15 listopada 2011


listopad..ponuro jest..noce męczące, bolesne. dni osłabione, niedospane. Dzisiaj zrobiłam kilka badań..zobaczymy co przyniosą kolejne dni.

5 komentarzy:

  1. chyba podążę Twoim śladem i porobię badania, których nie robiłam od lat a najważniejsze będę mieć ze sobą codziennie aparat... zazdroszczę Ci Twoich ulicznych codziennych fotografii ;)

    trzymaj się ciepło

    OdpowiedzUsuń
  2. A ja powiem tylko, że jesteś wspaniałym obserwatorem przyrody (ten kadr!)
    Miasta też - choć przecież nie darzysz go przesadną sympatią ;) a w każdym razie widzisz takim, jakie jest, bez fałszu i ucieczki w przeszłość. To bardzo cenna umiejętność.
    Myślę i pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ech... ten listopad. Będzie dobrze:)

    OdpowiedzUsuń
  4. I ja myślę,że będzie dobrze!Uszy do góry:)

    OdpowiedzUsuń
  5. listopad faktycznie daje w kość. Wszystkie powazniejsze uszczerbki na zdrowiu miałam w listopadach. ciekawe no nie?
    Eulalio-życze pomyślnych łowów
    Ado, znasz mnie ;-)
    Nivejka, juz niedługo bedzie wiosna! ;-))
    Lucynko, dziekuje!

    OdpowiedzUsuń