1 września 2010
oddychać, nie trząść się..
Dzisiejszy dzień miał by inny. Owszem zimny, wietrzny i deszczowy, ale normalny, czyli praca, po pracy do domu, jakieś zakupy, wieczór przy filmie.. Nie przewidziałam banalnej na początku rozmowy telefonicznej, kiedy przypadkiem rzucone przeze mnie zdanie, wywołało furię po drugiej stronie słuchawki i całą serię wyrzutów, zarzutów..zderwowałam sie i roztrzęsłam tak, że mimo upływu trzech godzin, a nawet prawie czterech, nie mogę się uspokoić.. Oddech, wydech, oddech, wydech..
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
ojej ... czasami tak bywa ... 3maj się tam ciepło.
OdpowiedzUsuńmiziam
czasami jedno słowo za dużo i wszystko zaczyna się dziać nie tak;( oddychaj - nawet po najgorszej burzy wyjdzie słońce;-)
OdpowiedzUsuńodycham.czuje sie troche "wpadnięta" do jakiejś studni. Zaciskam zęby. Muszę..
OdpowiedzUsuńczasami jedno słowo za dużo i wszystko zaczyna się dziać nie tak;( oddychaj - nawet po najgorszej burzy wyjdzie słońce;-)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńOj to się narobiło:( ktoś mi poradził kiedyś na zły dzień ulubione wino i lody, zadziałało, więc i Tobie polecam:)
OdpowiedzUsuńPołóż się i nie myśl. To znaczy spróbuj nie myśleć...;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
tylko nie pal za dużo :)
OdpowiedzUsuńElfko - "po drugiej stronie chmur zawsze jest czyste niebo"..piszę Ci cytat, który pochodzi z książki ostatnio przeze mnie przeczytanej "Zapasy z życiem"E.E.Schmita - świetnej!
oj znam,to znam, jak mnie cos takiego dosiegnie to potem caly czas o tym mowie ale na drugi dzien juz mi przechodzi jak zastosuje sobie samoterapie ;)
OdpowiedzUsuńPopatrz - mnie też coś takiego dosięgnęło w dniu dzisiejszym, z tym że ja nie musiałam nic mówić. I w ogóle nie wie o co kaman.:)
OdpowiedzUsuńTo minie, :)
OdpowiedzUsuńpewnie że minie, nie pierwszy to raz..a co jesli sie kumuluje? i kiedys wybuchne i rozerwie mnie na strzępy..
OdpowiedzUsuńPo takiej akcji aromatyczna kąpiel plus kieliszek wina mi pomaga :)
OdpowiedzUsuń