2 września 2010

sie mi urodziło..

Była sobie dziewczynka-Alinka, taka już mocno starszawa. Żyła sobie radośnie w pięknej krainie, gdzie wszyscy sie lubili, a nawet jak nie, to tego nie okazywali. Alinka miała swój ogródek, gdzie rosły kwiatki. A kwiatki były szczególne. W każdym kwiatku mieszkał mały kolorowy obrazek, a na obrazku widać było różne miejsca, kolorowe i nie kolorowe, jakie kto chciał. I czasem ludzi albo zwierzaki, a czasem tylko niebo i chmury. Dziewczynka- Alinka bardzo pilnie zajmowała się swoim ogródkiem. Bardzo lubiła pokazywać ludziom swoje kwiaty, a często obdarowywała ich tymi, które miały najładniejsze, albo najciekawsze obrazki. I tak sobie żyła w blasku słońca, w swoim ogródku, otoczona życzliwością. Życzliwość miała bardzo duże znaczenie w tej krainie, bo gdy jej zabrakło, to kwiatki nie chciały kwitnąć, albo kwitły małymi brzydkimi obrazkami.
Pewnego dnia, ani ładniejszego ani brzydszego niż zwykle, wiatr przyniósł dziewczynce-Alince skrawek wiadomości. Dziewczynkę-Alinkę tak to zainteresowało, że zaczęła przeszukiwać krainę i składać z małych skrawków całą wiadomość. Wchodziła do okolicznych zaprzyjaźnionych domków, pytała, szukała. I w końcu znalazła.. Ostatni skrawek i teraz mogła złożyć całość. A wiadomość była taka: Ogłoszono w krainie, że każdy, kto jest bardzo, lub bardziej lubiany, dostanie wspaniały prezent od Najbardziej Lubianego Władcy Krainy. Niech wszyscy wysyłają kandydatury lubianych sąsiadów do Powszechnie Lubianego Sekretarza. Prezentów czekało mnóstwo, a specjalni gońcy wyruszyli w teren, z kolorowymi ankietami. I nagle, i dopiero wtedy dziewczynka-Alinka zrozumiała. To wszystko już było. I nie będzie już więcej. Nikt nie przyszedł do niej z ankietą, ani nikt nie przekazał gońcom jej kandydatury. Nikogo nie obchodziła dziewczynka-Alinka i jej obrazkowe kwiatki. Usiadła dziewczynka-Alinka na przydrożnym kamieniu. Posiedziała chwilę. Popatrzyła na mozaikę z kawałeczków wiadomości i podarła ja na nowe kawałeczki. Wstała, ale juz nie dziewczynka-Alinka, tylko staruszka-Alina. Wstała i ciężkim krokiem poszła do swojego ogródka. Popatrzyła na kwiatki. A tam same lelije i nieśmiertelniki. Bez obrazków.

12 komentarzy:

  1. Rankingi popularności są straszne...

    OdpowiedzUsuń
  2. PeeS. Niestety coraz bardziej powszechne:(

    OdpowiedzUsuń
  3. Sympatyczna opowiastka, choć z nieco smutnym - ale jakże prawdziwym zakończeniem... ot, życie;]

    OdpowiedzUsuń
  4. o tak smutne ale prawdziwe !

    OdpowiedzUsuń
  5. może nie warto zwracać uwagę na skrawki wiadomości , układać w całość ?
    chcę czuć się zawsze Alinką- dziewczynką :) trudne jak cholera ?

    ps
    bardzo lubię czytać Twoje archiwum :) Alinko (?)

    OdpowiedzUsuń
  6. Swoje kwiatki w swoim ogródku warto uprawiać i cieszyć się ich pięknem. Porównywanie kwiatków zawsze prowadzi do frustracji, bo zapomina się o radości z nich płynącej, a zostaje wrażenie o ich niedoskonałości.
    A przecież kochamy je właśnie za to, że są takie niedoskonałe! :))
    buziaki!

    OdpowiedzUsuń
  7. Śliczne... Tylko dlaczego ciągle na tak smutną nutkę? :(

    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  8. no więc.. nie utożsamiam sie z bohaterkami, nie pisze o sobie, ani nie nazywam Alinka;-). Nie hoduję kwiatków, moge je najwyżej fotografować. A czemu smutne? bo smutne mi sie w głowie pojawiły. Stwierdziłam, że o wiele łatwiej pisze sie smutne, a napisac cos wesołego-to kurcze sztuka. Szacun dla wszelkich komików i twórców dobrych komedii!

    OdpowiedzUsuń
  9. Ale przeciez dziewczynkę Alinkę cieszyły same kwiaty i to, że mogła dac radość innym. Na cholerę jej ankieta, po kiego grzyba jej branie udziału w rankingu? Niech wstanie z tego kamienia (bo wilka dostanie), zrobi sobie lifting, włączy radio eska i idzie potańczyć w ogródku. Ale najpierw niech wyciągnie rękę, o tak...dobrze...a teraz niech zaciśnie pięść...taaakk...i niech wyprostuje ten środkowy palec! O super Alinka!

    OdpowiedzUsuń
  10. A dla mnie to bajka z bardzo jasnym i prostym przeslaniem:) Nawet w krainie szczegolnej zyczliwosci i szczesliwosci czlowiek powinien najpierw zadbac o siebie i swoje potrzeby. Nie mozna ofiarowac innym jak sie samemu nie ma.

    OdpowiedzUsuń
  11. no..kurcze i tak naprawdę jesteś Alkiem- chłopczykiem ? :)

    OdpowiedzUsuń
  12. czemu chłopczykiem? i wcale nie Alka, choc mogłabym byc,całkiem przyjemne imię :-). A chłopcem też kiedys chciałam i miałam straszne pretensje do całego świata, o bycie dziewczyną. ech dawne czasy..

    OdpowiedzUsuń