Kolejny antybiotyk i środki wspomagające do tego, kolejne kilkadziesiąt zł. taki lajf.
Po drodze do ośrodka zrobiłam zdjęcia kwiatuszkom..
Na zakończenie chciałam napisać, że czytam zaprzyjaźnione blogi cały czas, ale nie zawsze mam możliwość komentowania.
albo siły jak ostatnio..
2 października 2012
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Przeczytalam poprzednia notke i widze, ze juz otworzylas sezon na prychanie i kichanie... niedobrze, wychodz z tego szybciorem:))
OdpowiedzUsuńWiem pięknoto, wiem, kuruj się...
OdpowiedzUsuńZdrowiej szybko, uściski!
OdpowiedzUsuńEl,
OdpowiedzUsuńAlleluja i do przodu. cóż nam innego pozostaje ;-)