29 sierpnia 2012

Wtorek: przeżyłam prawdziwie przyjemną przygodę. Jak zwykle wędrując ulicami Krakowa, robiłam zdjęcia. Ostatnio fascynują mnie bramy, sienie, klatki schodowe..w poniedziałek zwiedziłam ul. Karmelicką, a we wtorek ul. Szpitalną. Zainteresowała mnie brama kamienicy przy Szpitalnej nr 4. Pstryk! od ulicy, pstryk z sieni.
A w sieni..ślady dawnej przeszłości nader świetnej. Strop podparty kolumną i ozdobna belką. Balustrada schodów z rzeźbionymi tralkami. Wejście na piętro oczywiście zamknięte i zakratowane, ale poprzez kratkę dojrzałam kolorową polichromię na schodach i sufitach.
Przeszedł mnie dreszcz..odkryłam coś nowego, skarby o których nie miałam pojęcia..Musiałam się tam dostać!  Akurat jakaś miła pani wchodziła do środka więc poprosiłam o pozwolenie wejścia i sfotografowanie. Pozwolenie otrzymałam, więc weszłam, nabożnie i powoli wchodząc stopień po stopniu.. przystanęłam w zachwycie patrząc na malowane sufity, ściany, na drewniane rzeźbione balustrady.. na przedziwne i fantazyjne zakręty schodów, pnących się w górę.






 Czułam radość, zachwyt.. ogarnął mnie prawdziwie świąteczny i dziwnie podniosły nastrój  i utrzymywał się  przez cały dzień. Kiedy wyszłam z tej kamienicy trzymając wciąż aparat w dłoni, czułam się, jakbym niosła w nim cenny prezent, coś czym zostałam obdarowana niespodziewanie i co sprawiło mi wielką radość. Zobaczyć coś takiego.. i od razu sobie pomyślałam, ile jeszcze takich pięknych rzeczy kryje się za drzwiami zamkniętymi na głucho, strzeżonymi domofonami?
Zdjęcia wymagały obróbki, nie są doskonałe, robione bez lampy, czasem przypominają surrealistyczne obrazy lub fragmenty snu, ale wydaje mi się, że i tak są fajne.

 Więc dzielę się tą moją radością :-))
Wejście zamknięte na głucho. Tutaj kiedyś był zakład szewski, gdzie kupowałam świetne buty. Jak robione na miarę - zresztą kilka par faktycznie było robionych specjalnie dla mnie.I widok na kamienicę:

Ulica Szpitalna, dom nr 4,  cegielnianą fasada pochodzi z końca XIX wieku.
Więcej zdjęć na picasie. okienko po prawej, u samej góry..

15 komentarzy:

  1. nieprawdopodone! nic dziwnego, że takie skarby tzymają za kratami.

    OdpowiedzUsuń
  2. aha :) gotowa scenografia, można wykorzystać do kręcenia filmów kostiumowych tzn. historycznych :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale piękne,że też jeszcze coś takie uchowało się...

    OdpowiedzUsuń
  4. niesamowite!
    chyba znam ten budynek, ale nigdy w nim nie byłam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. bardzo sie cieszę że sprawiłam sobie i Wam przyjemność:))

    OdpowiedzUsuń
  6. Pisałam już Ci - przesliczna klatka, jak z bajki.
    Szperaj dalej, może jeszcze jakies odkrycia poczynisz :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Te osty są bardzo podobne do tych z Bazyliki Frańciszkańskiej malowanej przez Wyspiańskiego, pięknie tam, pięknie dziękuję :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. strasznie mi miło sie zrobiło:) tak się cieszę, kiedy ktoś cieszy się ze mną:)

      Usuń
  8. Już dwa dni temu zobaczyłam po raz pierwszy te zdjęcia na picasie, wracam do nich. Zachwycam się :) Prawdziwa przygoda. Krakowskie kamienice mają tyle tajemnic. Widziałam jakiś czas temu piękne, ale bardzo zniszczone witraże w jednej z kamienic na Karmelickiej, piękne płytki ceramiczne. Ale takich polichromii - chyba nigdzie, poza Domem Towarzystwa Lekarskiego, tylko takie skojarzenie przychodzi mi na myśl. Muszę poszukać, bardzo mnie ta kamienica zaintrygowała. Dziękuję!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. trochę zdjęć na Karmelickiej też zrobiłam, czekają na obróbkę. problemem są domofony, zamknięte bramy, często nie można się wedrzeć do takiej twierdzy..

      Usuń
    2. Tak, tym bardziej cenne są takie zdobycze jak te zdjęcia ze Szpitalnej, nieoczekiwane odkrycia. Łut szczęścia.
      I proszę Cię droga El, nie mów, że to niczemu nie służy! Jak tu nawet mówić o powielaniu czegokolwiek? A nawet jeśli ktoś to sfotografował wcześniej - to przecież liczy się Twoje wrażenie, olśnienie - i przekazujesz to dalej. W nowym wpisie mówisz: egzaltacja. A dla mnie to pasja!

      Jest taka strona, świetne forum, Skyscrapercity - i tam przed dwoma bodaj laty widziałam zdjęcia krakowskich witraży. Chłopak "wdziera się" do kamienic, fotografuje, dokumentuje. A o jego pierwszych wpisach mówią inni - o ten witraż już zniszczony, ten ma ubytki, jak dobrze, że zostało chociaż zdjęcie.

      Wybacz, strasznie się rozpisałam :)
      Ale to co robisz ma SENS.

      Mówisz, że wtórne... to co powiesz na to, że ja po zobaczeniu tych zdjęć obiecałam sobie, że postaram się zobaczyć tę kamienicę? Zobaczyć te polichromie na własne oczy? To już będzie wtórnie wtórne ;)) A jednak - zainspirowałaś mnie i nic tego nie zmieni. Kończę :)
      Serdeczności przesyłam :)

      Usuń
    3. nadajesz sens temu co robię..pozdrawiam Cie bardzo ciepło!

      Usuń
  9. Oj zrobiłaś mi smaka na ten Kraków... ;)

    OdpowiedzUsuń