Wtorek: przeżyłam prawdziwie przyjemną przygodę. Jak zwykle wędrując
ulicami Krakowa, robiłam zdjęcia. Ostatnio fascynują mnie bramy,
sienie, klatki schodowe..w poniedziałek zwiedziłam ul. Karmelicką, a we
wtorek ul. Szpitalną. Zainteresowała mnie brama
kamienicy przy Szpitalnej nr 4. Pstryk! od ulicy, pstryk z sieni.
A w
sieni..ślady dawnej przeszłości nader świetnej. Strop podparty
kolumną i ozdobna belką. Balustrada schodów z rzeźbionymi tralkami.
Wejście na piętro oczywiście zamknięte i zakratowane, ale poprzez
kratkę dojrzałam kolorową polichromię na schodach i sufitach.
Przeszedł mnie dreszcz..odkryłam coś nowego, skarby o których nie miałam
pojęcia..Musiałam się tam dostać! Akurat
jakaś miła pani wchodziła do środka więc poprosiłam o pozwolenie
wejścia i sfotografowanie. Pozwolenie otrzymałam, więc weszłam,
nabożnie i powoli wchodząc stopień po stopniu.. przystanęłam w
zachwycie patrząc na malowane sufity, ściany, na drewniane rzeźbione
balustrady.. na przedziwne i fantazyjne zakręty schodów, pnących się
w górę.
Czułam radość, zachwyt.. ogarnął mnie prawdziwie świąteczny i
dziwnie podniosły nastrój i utrzymywał się przez cały dzień. Kiedy
wyszłam z tej kamienicy trzymając wciąż aparat w dłoni, czułam się,
jakbym niosła w nim cenny prezent, coś czym zostałam obdarowana
niespodziewanie i co sprawiło mi wielką radość. Zobaczyć coś
takiego.. i od razu sobie pomyślałam, ile jeszcze takich pięknych
rzeczy kryje się za drzwiami zamkniętymi na głucho, strzeżonymi
domofonami?
Zdjęcia wymagały obróbki, nie są doskonałe, robione bez lampy,
czasem przypominają surrealistyczne obrazy lub fragmenty snu, ale wydaje
mi się, że i tak są fajne.
Więc dzielę się tą moją
radością :-))
Wejście zamknięte na głucho. Tutaj kiedyś był zakład szewski, gdzie kupowałam świetne buty. Jak
robione na miarę - zresztą kilka par faktycznie było robionych
specjalnie dla mnie.I widok na kamienicę:
Ulica Szpitalna, dom nr 4, cegielnianą fasada
pochodzi z końca XIX wieku.
Więcej zdjęć na picasie. okienko po prawej, u samej góry..
29 sierpnia 2012
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
nieprawdopodone! nic dziwnego, że takie skarby tzymają za kratami.
OdpowiedzUsuńaha :) gotowa scenografia, można wykorzystać do kręcenia filmów kostiumowych tzn. historycznych :D
OdpowiedzUsuńDzięki za prezent :)
OdpowiedzUsuńAle piękne,że też jeszcze coś takie uchowało się...
OdpowiedzUsuńniesamowite!
OdpowiedzUsuńchyba znam ten budynek, ale nigdy w nim nie byłam :)
bardzo sie cieszę że sprawiłam sobie i Wam przyjemność:))
OdpowiedzUsuńPisałam już Ci - przesliczna klatka, jak z bajki.
OdpowiedzUsuńSzperaj dalej, może jeszcze jakies odkrycia poczynisz :-)
Te osty są bardzo podobne do tych z Bazyliki Frańciszkańskiej malowanej przez Wyspiańskiego, pięknie tam, pięknie dziękuję :*
OdpowiedzUsuństrasznie mi miło sie zrobiło:) tak się cieszę, kiedy ktoś cieszy się ze mną:)
UsuńJuż dwa dni temu zobaczyłam po raz pierwszy te zdjęcia na picasie, wracam do nich. Zachwycam się :) Prawdziwa przygoda. Krakowskie kamienice mają tyle tajemnic. Widziałam jakiś czas temu piękne, ale bardzo zniszczone witraże w jednej z kamienic na Karmelickiej, piękne płytki ceramiczne. Ale takich polichromii - chyba nigdzie, poza Domem Towarzystwa Lekarskiego, tylko takie skojarzenie przychodzi mi na myśl. Muszę poszukać, bardzo mnie ta kamienica zaintrygowała. Dziękuję!
OdpowiedzUsuńtrochę zdjęć na Karmelickiej też zrobiłam, czekają na obróbkę. problemem są domofony, zamknięte bramy, często nie można się wedrzeć do takiej twierdzy..
UsuńTak, tym bardziej cenne są takie zdobycze jak te zdjęcia ze Szpitalnej, nieoczekiwane odkrycia. Łut szczęścia.
UsuńI proszę Cię droga El, nie mów, że to niczemu nie służy! Jak tu nawet mówić o powielaniu czegokolwiek? A nawet jeśli ktoś to sfotografował wcześniej - to przecież liczy się Twoje wrażenie, olśnienie - i przekazujesz to dalej. W nowym wpisie mówisz: egzaltacja. A dla mnie to pasja!
Jest taka strona, świetne forum, Skyscrapercity - i tam przed dwoma bodaj laty widziałam zdjęcia krakowskich witraży. Chłopak "wdziera się" do kamienic, fotografuje, dokumentuje. A o jego pierwszych wpisach mówią inni - o ten witraż już zniszczony, ten ma ubytki, jak dobrze, że zostało chociaż zdjęcie.
Wybacz, strasznie się rozpisałam :)
Ale to co robisz ma SENS.
Mówisz, że wtórne... to co powiesz na to, że ja po zobaczeniu tych zdjęć obiecałam sobie, że postaram się zobaczyć tę kamienicę? Zobaczyć te polichromie na własne oczy? To już będzie wtórnie wtórne ;)) A jednak - zainspirowałaś mnie i nic tego nie zmieni. Kończę :)
Serdeczności przesyłam :)
nadajesz sens temu co robię..pozdrawiam Cie bardzo ciepło!
UsuńOj zrobiłaś mi smaka na ten Kraków... ;)
OdpowiedzUsuń:-))))
Usuń