normalność..
*
mama jutro wraca do domu, wybadana na wszystkie strony. Wyniki ma
naprawdę dobre i do końca nie wiadomo co było powodem jej utraty
przytomności. Z duma mi dzisiaj opowiadała, jak to lekarze się dziwili
jej świetnym tętnicom, mocnemu sercu :-)
*
moje wyniki są również dobre, więc powinnam patrzeć na świat z
optymizmem. Kontrola lekarska nic złego nie znalazła, więc kontynuujemy
kurację, a za kilka miesięcy zobaczymy co dalej.
*
jestem wzruszona bezinteresowną życzliwością różnych ludzi. Moje
koleżanki z pracy.. wczoraj poszłyśmy na lody i plotki. Moja miła
przyjaciółka Pi ze Szczecina. Shigella z Warszawy. Dziewczyny..
jesteście wspaniałe!
24 sierpnia 2012
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
No to bardzo się cieszę, że wszystko dobrze się układa! Oby tak dalej : )
OdpowiedzUsuńNie istnieje coś takiego, zwana "normalność". Bo nie ma wzorca, nie ma odniesienia, poza pragnieniem spokoju.
OdpowiedzUsuńWolę normalność :-)
OdpowiedzUsuńHaha,,,człowiek ma nadzieję, że go w końcu zostawia w odmentach zapomnienia, a tu nic z tego i figa z makiem:) Ciesze się, że sa powody do radości, chocby małej:)
OdpowiedzUsuńBardzo spokojne, takie ładne po prostu :)
OdpowiedzUsuńUśmiechy posyłam pięknoto, i cieszę się, że u Ciebie pięknie :) lody...
OdpowiedzUsuńbuźka:)
Usuńna fotografii mama czy Ty? :)
OdpowiedzUsuńmama przywieziona:)słysze jak "rozmawia" z telewizorem:) to tez jest normalność.
OdpowiedzUsuńfotoszepty-to mój "autoportret" :-)
Bezinteresowne ciepło i życzliwość od innych potrafi rozniecić skutecznie nasz własny ogień, zwłaszcza gdy trochę przygasł:) Cienia portret cudny:)) pozdrawiam sobotnio
OdpowiedzUsuńpozdrawiam niedzielnie:)
UsuńPewnie, że jestesmy, ale Ty bardziej :-)
OdpowiedzUsuńBardzo cieszę się z wyników Twojej Mamy a jeszcze bardziej Twoich własnych :*
kurcze Pi..brakuje mi Ciebie.wpadnij jeszcze na jakiś weekend:)
Usuń