Magnolia sąsiedzka ma już duże pąki.
Pierwiosnek przypomina troszkę jakąś jarzynkę a nie kwiatek!
Nieśmiała wiosna się pokazuje i trzepocze zalotnie rzęsami. Nie dowierzam i nieufnie patrzę w błękitne niebo, wypatrując śniegowych chmur.
na razie ich nie ma, podstępnie gdzieś czekają!
Nic nowego się nie dzieje, taka stagnacja dookoła, oczekiwanie, nastroje w sinusoidzie..
mam nadzieję na jakąś konkretną rozmowę z lekarzem, ale oni, wszyscy razem, niechętni do rozmowy, wciąż w biegu, zniecierpliwieni. No nic..
6 marca 2012
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Piękna wiosna :) U nas jeszcze śniegu tyle...
OdpowiedzUsuńNasze magnolie tez juz pokazuja ladne paki, ale u nas nie bylo zimy, wiec to w sumie zadna nowina:))
OdpowiedzUsuńZapaszam do zabawy. Szczegóły jutro u mnie.
OdpowiedzUsuńŚlicznie.
OdpowiedzUsuńCzekam wraz z Toba !
OdpowiedzUsuńWiosna przynosi radosne nowiny...
Moc pozdrowien!
Na lekarzach ciąży ogromna odpowiedzialność, lecz część z nich poszła na medycynę chyba z chęci większych_niż_przeciętne zarobków. Trudno więc, by nie traktowali nas przedmiotowo, jak numerek na liście, albo cyferka na koncie. Mnie też wiele razy ogarniała bezradność, ale cóż, kto jak nie oni nam pomoże, a przynajmniej spróbuje pomóc?
OdpowiedzUsuńPąki na magnolii większe niż na tych wawelskich. A pierwiosnek rzeczywiście wygląda jak jakaś wykwintna włoska sałata ;)
OdpowiedzUsuńCierpliwości w niełatwym czekaniu.