
Szkoda że trzeba się tak ubierać, jest to trochę kłopotliwe dla kogoś kto ma ograniczone ruchy. Poza tym od kilku dni męczą mnie dziwne bóle brzucha z lewej strony, prawie pod żebrami. Dzwoniłam dziś do kliniki, żeby się umówić z lekarzem ale termin dostałam dopiero za 10 dni. Zawsze mogę dzwonić na dyżur, ale powiedzmy szczerze, żadna to przyjemność i w zasadzie ostateczność. W każdym razie, te bolesności odbierają mi te niewielkie radości, jakie ostatnimi czasy się przydarzały. Co czuję? Strach pomieszany z rezygnacją.
El,
OdpowiedzUsuńnie poddawaj się, nie rezygnuj z tej plaży i kolorowej spódnicy :)
...a z lekarzem ,nie możesz dogadać się w sprawie wcześniejszego przyjęcia ? :*)
OdpowiedzUsuńMoże to nerwobóle? Nieprzyjemne, ale w sumie nie takie groźne.
OdpowiedzUsuńPamiętam okno u mojej babci zimą. Ależ tam były bajeczne obrazki. Cuda! :)
Takie okna pamietam z dziecinstwa. Tez nie lubie zimy ze wzgledu na to, ze trzeba noscic na sobie cala zawartosc szafy. Na szczescie -5 mielismy tylko przez chyba 3 dni i sie skonczylo.
OdpowiedzUsuńPostaraj sie jakos przewalczyc te rezygnacje, nie poddawaj sie.
Zdjęcie bajeczne. Jeśli masz w domu taką bibułę gładką albo pergamin nałóż ją ostrożnie na te lodowe kwiaty i odrysuj wzór miękkim ołówkiem. Jako dziecko bawiłam się tak w odrysowywanie monet, może tez znasz tę zabawę? Mam takie wzorki z mojego starego mieszkania w kamienicy, na klatce schodowej było zimno, szyby pojedyncze i lód rysował kwiaty. Udało mi się utrwalić coś tak ulotnego i niepowtarzalnego.
OdpowiedzUsuńPomysł z odrysowaniem lodowych kwiatów-genialny! szkoda, ze słonce je stopiło!
OdpowiedzUsuńBo w życiu o to chodzi, by jak ziarenka przebierać dobre chwile :-) Trzeba cieszyć się nimi, czasem wyolbrzymiając nawet ich znaczenie, wszystko po to by zostały z nami na dłużej. Ja teraz cieszę się tym, że na polu mróz a ja popijam ciepłą herbatkę pisząc do Ciebie :-)
OdpowiedzUsuńza Twoje zdrowie :-)