Nie mam nic przeciwko srokom, nawet je podziwam, są sprytne, złośliwe, wojownicze. Ale mam do nich osobistą dziką pretensję; wypłoszyły wszystkie śpiewające ptaki! na wiosnę i w lecie słychać tylko ich srocze skrzeczenie..
A teraz, zimą; ani pół sikorki nie odwiedza mojego balkonu..
Tak niepostrzeżenie wiosną powiało. Zapowiedzią wiosny :)
OdpowiedzUsuńA mnie sroki podrzucają do ogrodu różne rzeczy - raz nawet portfelik (niestety pusty).
OdpowiedzUsuńNo popatrz, u nas są sroki ale wróbli i gołębi jakoś nie wypłoszyły. Bardzo je lubię za urodę i energię.
OdpowiedzUsuń