Denerwuję się jutrzejszym dniem. Wszystko się we mnie skręca na myśl, że obcy, wrodzy, w najlepszym razie obojętni ludzie, będą grzebać moim życiu. Szukam tematów zastępczych, organizuję, cos innego, ale to mało pomaga, więc często się zawieszam.
Jakby Cię pocieszyć...? Dasz radę mówię ci z własnego doświadczenia."Letko" nie będzie, ale za to później.....echh, warto,mówię Ci kochana ;-))) I ściskam mocno i trzymam wszystkie kciuki i głowa do góry.Alleluja i do przodu.Jak trzeba będzie to i po trupach ;-))))
w takich chwilach człowiek jest sam..choćby nie wiem co...można się dzielić przed i po...czekam na Twoje - uff - jutro...jak tylko będziesz w zasięgu..myślę, że przegląd już zrobiłaś...a może wciąż go dokonujesz...niby nic się nie zmieni a jednak tak dużo...serdeczności ślę..A.
juz po:) Rozprawa spóźniona o pół godzina, pan sędzia chciał szybko sprawe zakończyć, o nic nie pytał, standartowe pytania, standartowe odpowiedzi, uff za dwa tygodnie jestem panienka z odzysku, kobieta wolną:). Poszliśmy z exem na kawę i grzanki, na wspólne śniadanie:)Jest dobrze. Nawet lepiej niż dobrze:)
Ja tam bylam zla kobieta i sie nie denerwowalam. Owszem, niemile ze nie mozna po prostu pojsc i podpisac papierkow przed urzednikiem USC, ale ze wczesniejszych rozmow wynikalo, ze to po prostu usankcjonowanie istniejacego status quo. Martwilabym sie, gdybym wiedziala o jakichs wstretach, szarpaniu sie o dziecko, podzialach majatku, trudnosciach, przemocy, wrabianiu sie wzajemnym w wine etc. Niezaleznie - ciesze sie, ze odwazylas sie nacisnac klawisz Enter, droga panienko z okienka :)
Jakby Cię pocieszyć...? Dasz radę mówię ci z własnego doświadczenia."Letko" nie będzie, ale za to później.....echh, warto,mówię Ci kochana ;-))) I ściskam mocno i trzymam wszystkie kciuki i głowa do góry.Alleluja i do przodu.Jak trzeba będzie to i po trupach ;-))))
OdpowiedzUsuńTu nie pomoga żadne pocieszenia. Dobre rady tez na nic. Po prostu MUSISZ przez to przejść. A potem może być tylko lepiej:)
OdpowiedzUsuńNie smutaj się i nie denerwuj ! Będzie dobrze - pierś do przodu i jazda :) Później będzie już tylko lepiej :)
OdpowiedzUsuńniech już wreszcie będzie po tej całej sprawie. nie znam szczegółów, ale zamknąć ten rozdział i kropka... pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBedzie dobrze!! A ja trzymam kciuki i posylam worek dobrej energii:))
OdpowiedzUsuńw takich chwilach człowiek jest sam..choćby nie wiem co...można się dzielić przed i po...czekam na Twoje - uff - jutro...jak tylko będziesz w zasięgu..myślę, że przegląd już zrobiłaś...a może wciąż go dokonujesz...niby nic się nie zmieni a jednak tak dużo...serdeczności ślę..A.
OdpowiedzUsuńspokojnie Siorka, to tylko formalność. Dasz radę, pojutrze już będzie po wszystkim
OdpowiedzUsuńbrat
Największą dla nich satysfakcją byłoby, gdybyś poczuła się skrzywdzona. Bądź silna i nie daj się :)
OdpowiedzUsuńjuz po:)
OdpowiedzUsuńRozprawa spóźniona o pół godzina, pan sędzia chciał szybko sprawe zakończyć, o nic nie pytał, standartowe pytania, standartowe odpowiedzi, uff za dwa tygodnie jestem panienka z odzysku, kobieta wolną:). Poszliśmy z exem na kawę i grzanki, na wspólne śniadanie:)Jest dobrze. Nawet lepiej niż dobrze:)
Ja tam bylam zla kobieta i sie nie denerwowalam.
OdpowiedzUsuńOwszem, niemile ze nie mozna po prostu pojsc i podpisac papierkow przed urzednikiem USC, ale ze wczesniejszych rozmow wynikalo, ze to po prostu usankcjonowanie istniejacego status quo.
Martwilabym sie, gdybym wiedziala o jakichs wstretach, szarpaniu sie o dziecko, podzialach majatku, trudnosciach, przemocy, wrabianiu sie wzajemnym w wine etc.
Niezaleznie - ciesze sie, ze odwazylas sie nacisnac klawisz Enter, droga panienko z okienka :)