2 października 2010

sobota:-)






Dzisiaj był dobry dzień. już noc była niezła, wyspałam się, nie męczyły mnie żadne głupie sny. A ranek był świeży, z lekka mgiełką i zapowiedzią ładnej pogody.
Najpierw obowiązki, więc zakupy i odgruzowywanie domu. Zakupy z niespodzianką. Miałam trochę czasu i niezbyt ciężki plecak, wstąpiłam więc do osiedlowego ciucholandu. Jak zwykle po daremnym poszukiwaniu stosownej spódnicy przeszłam się w stronę wieszaków z polarami. Mogłabym kopic z tuzin z nich, ach kocham polarki! Na szczęście poprzestałam na jednym, ale za to na jakim! Ciemnofioletowy, leciutki podbity szarością, długi do pół uda, od wewnątrz z barankiem..ach piękna kurteczka na zimowe dni!! W dodatku jak na mnie szyty. Piękna niespodzianka prawda? w dodatku zupełnie nowy i za jedyne 30 zeta. Nic dziwnego, ze polubiłam go od razu! Wyprany zawisł sobie na wieszaku, na balkonie, grzejąc się w słonecznym ciepełku. Potem szybko trochę porządków. Całkiem letnie rzeczy poszły w kąt, na wierzchu pojawiły się cieplejsze i stateczniejsze ubiory. Zadowolona z siebie ubrałam się nieco i poszłam w cholerę, czyli do parku. Na poszukiwanie złotej jesieni, co sobie już wczoraj obiecałam! Spędziłam w parku kilka godzin, nawet nie wiem kiedy minęły. Włóczyłam się alejkami od drzewa do drzewa, od krzaka do krzaka.. Ludzi było troszkę, nie za dużo. Spotkałam wiewiórkę z orzechem w pysku, biegała jak szalona i chyba nie wiedziała co z tym orzechem zrobić..w końcu gdzieś się go pozbyła. Podeszłam cichcem do wrony, a ona też nosiła orzech w pysku..
Było tak cudnie, spokojnie, ze aż zapomniałam o siatce jabłek zostawionej w sklepie, dla młodego, żeby przytargał ja do domu. Gorsza sprawa, że młody też zapomniał..
I takie pytanko ni z gruszki, ni z pietruszki ( Pi, sorry!) : co mam myśleć o człowieku, który nie odpowiedział ani słowem, ani gestem na złożone mu, śliczne życzenia urodzinowo/imieninowe? a może to ja przesadzam, oczekując czegokolwiek?

8 komentarzy:

  1. cudowności, ta wiewióreczka, liście :)a mnie afazja dopadła ,po spacerze samotnym ,w zalesionym terenie .cisza i tylko jakieś dziwne odgłosy mi towarzyszyły i budziły niepokój. nie będę oglądała kroniki kryminalnej :/

    OdpowiedzUsuń
  2. Widzę, że piękna jesień wszystkich wodzi za nos do parku ;) Ja podobnie jak Di, samotnie raczyłam się jej urokami. Niestety niewiele zdjęć porobiłam, co chcę nadrobić jutro :) Zwiedzam poznańskie parki - tak strasznie brakuje mi długich spacerów...

    OdpowiedzUsuń
  3. Wypadałoby na życzenia odpowiedzieć, ale może coś jemu/jej wypadło, coś się stało, kto wie. Może trzeba poczekać:-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja przewaznie chodze samotnie.nie mam nikogo do towarzystwa.przyzwyczailam sie do ciszy, do tego ze gadam sama do siebie.nie przeszkadza mi to, ani ze ludzie sie dziwnie czasem na mnie patrzą. A jutro wycieczka do Ojcowa, tym razem familijna.ciesze sie i oczekuje nowych widoków i nowych zdjęc :-).

    OdpowiedzUsuń
  5. Z moich doświadczeń wynika, że ten ktoś, komu się wysłało ładne życzenia - po prostu już nie chciał mnie znać.

    Ale to moje smutne doświadczenia.
    Każda relacja jest inna.

    Ładne zdjęcia.

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  6. Widze, ze nas obie zebralo na spacery po parku:) Ja tez spedzilam sobote w parku, tym razem brooklynskim, zrobilam troche ponad 100 zdjec, z czego trzeba bedzie wybrac kilkanascie na bloga:) I przemaszerowalam ok. 5-6 km. Piekny dzien:)

    OdpowiedzUsuń
  7. sobota: parkowa i refleksyjna.
    Mam nadzieję, ze niedziela tez bedzie ładna.
    Olenka; cos w tym jest co mówisz, cos w tym jest. jakby połączyć maleńkie paciorki tego rodzaju, ciekawy naszyjnik by sie utworzył..
    Stardust: mam identyczny problem!miliony zdjęć..coraz łatwiej mi przychodzi delet, delet, delet.. ;-P
    miłego dnia wszystkim, czego i sobie życzę:-))

    OdpowiedzUsuń
  8. El, też bym poszalała w ciucholandzie - potrzebuję jakiejś fajnej kurtki na te jesienne słoty...i oczami wyobraźni widzę Twoją, taką właśnie w moim guście! Muszę się wybrać na zakupy w przyszłym tygodniu, a teraz też sobie robię spacerki po parku - sobota i niedziela, to dobry czas, bo pogoda słoneczna. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń