27 września 2010
takie tam..
Wczorajszy poranek zastał mnie na parkowych alejkach. Pokonałam lenistwo i wymknęłam sie z domu, kiedy reszta rodziny smacznie spała. Dzień zaczął sie nieśmiało jakoś. Niby było jasno, ale tak nie do końca, w nocy padał deszcz, a teraz wiatr przepędzał resztki deszczowych chmur. Powietrze było wilgotne i jakby ciepłe. Zapowiadane chłody jeszcze nie doszły. Słoneczko nie mogło się zdecydować czy pokazać się czy nie i tak sie migało, raz na niebie, raz za chmurką.. Jesień się zaczęła. Liście lecą, brzozy juz stały smętnie i goło. Nieśmiało niektóre drzewa zaczęły się złocić. Poranek nieśmiały, słonko, jesień.. Wszystko pełne dziwnej nieśmiałości..
Po południu zaczęło padać, czasem lać i tak trwa do dzisiaj. I ciemno i ponuro się zrobiło. Spotkałam sie dziś, w tym deszczowym dniu z moim eks i po raz pierwszy zaczęliśmy rozmawiać o rozwodzie. w końcu prawie dziesięciolecie w separacji, to chyba wystarczy? Omówiliśmy wszystko w miłej knajpce, ja przy pszenicznym Okocimiu, a on przy gorzkim Okocimiu i teraz mam tylko jedno pytanie, proszę Wysokiego Sądu:, co należy ubrać na rozprawę rozwodową?
Zdjęcia niesmiałej jesieni, jak zwykle później..
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Nie mam pojęcia co ubiera się na rozprawę rozwodową. Ale muszę powiedzieć, że na taką lejącą się pogodę za oknem to piwko pszeniczne jak najbardziej. Mniam mniam Pozdrawiam :))))
OdpowiedzUsuńmoże w szaty pokutne :D ale zdjątko pierwsze warte poświęceń :)
OdpowiedzUsuńJa niby powinnam mieć pojęcie, ale nie pamiętam.
OdpowiedzUsuńJesień piękna, ale nie dziś, mokro, zimno, okropnie.
Oto jest pytanie.. hmm.. ubrałabym się tak jak Danka Stenka w "Nigdy w życiu"
OdpowiedzUsuńcmokam w policzek:*
ciężko doradzać..ja tam bym się 'odstawiła'..Trzymaj się! Pierwsza fota fajna..Pozdrawiam.A.
OdpowiedzUsuńŚlicznie uchwyciłaś tę jesień. Mam nadzieję, że wreszcie przestanie lać, bo u nas w październiku natura maluje najpiękniejsze kolory na liściach. Też sobie pocykam :-)
OdpowiedzUsuńNie wiem. jeszcze się nie rozwodziłam. i póki co nie mam zamiaru;)
OdpowiedzUsuńEl, zdjęcia jak zwykle super - uchwyciłaś typową jesień ze wszystkimi jej urokami. Kochanie, myślę, że jeżeli rozmowa była w harmonii i przyjaznej atmosferze, to i rozprawa będzie spokojna. Tak na moje oko, to najstosowniejszy do tego gmaszyska będzie elegancki, w ciemnym kolorze kostium a do tego delikatna kolorowa apaszka lub szalik, fikuśnie przewiązany i bez biżuterii, co najwyżej nie rzucające się w oczy kolczyki lub klipsy do koloru apaszki. Skromność i elegancja, to atuty, które wiele mogą zdziałać, oby wyszło na Twoje! Trzymam kciuki i życzę powodzenie w akcji:)))
OdpowiedzUsuńGrasza jak zwykle jest the best!!
OdpowiedzUsuńa tak powaznie, to mam pewien problem, bo dysponuje głównie dżinsami, tudzież strojem sportowym, (na szczęście w pracy mogę w tym bywać). Głupio tak, kupowac ciuchy na rozwód :-/.
A z mężem-ex, jesteśmy kumple dobre. Więc żadnej wrogości i tym podobnych rzeczy. Po prostu przyszedł czas na ułożenie sobie inaczej życia i dobrze:-))
pięknie jesiennie i smutno jesiennie.
OdpowiedzUsuńŁadna jesień,a na rozprawę postawiłabym na kobiecość i nie mówię o wydawaniu pieniędzy na samą rozprawę,ale na początek nowego życia-fryzjer,ciuszek itp... :)
OdpowiedzUsuńJak się tak dobrze rozumiecie, to może daj sobie spokój z tym rozwodem? Nikt Was na siłę nie będzie pchał do ponownego zejścia się, ale po co palić za sobą mosty?
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny i pozdrawiam jesiennie.
Na sprawę rozwodową nie trzeba się ubierać "na pingwina". Jeśli do dżinsów założysz stonowany top (niekoniecznie "na zakonnicę") to będzie dobrze. Przede wszystkim masz być piękna i pewna siebie - tak by mu było żal, że taka kobitka się z nim rozwodzi :D
OdpowiedzUsuńchęc rozwodu obopólna, po prostu mamy chęć ułożyc sobie zycie po swojemu( czyt.z kim innym). Cieszy mnie przyjaźń z eksem, ale nic poza tym! Antares, chyba tak zrobię:)
OdpowiedzUsuńRozwod to nie koniec, to POCZATEK czegos nowego, jeszcze nieznanego, wiec moze ubierz sie tak jak chcialabys w to nowe wchodzic z radoscia i ciekawoscia.
OdpowiedzUsuńTo napisalam JA, kobieta w kwestii rozwodow doswiadczona:))) I wiecznie szczesliwa:))))))))
Ciagle mile wspominajaca bylych mezow, bo i dlaczego by nie? przeciez kiedys ich kochalam;))
Jesień tego roku faktycznie nas nie rozpieszcza
OdpowiedzUsuńbędzie dobrze..
OdpowiedzUsuńDoświadczenie mam zerowe, ale chyba w coś wesołego! Wszak idzie nowe :)
OdpowiedzUsuń