8 września 2010
już niedługo, bo..
W piątek wsiadam do pociągu, zapewne byle, jakiego, choć nie taniego i jadącego, mam nadzieję na północny zachód, daleko, daleko. Kilka dni wolnych uzbieranych za prace w soboty, niedziele, namiastka urlopu. A urlop gdzieś tam w listopadzie? Kto wie?
W każdym razie te dni wolne upragnione, bo zmęczona jestem bardzo i praca i codziennością domową i miastem tym nieprzyjaznym, acz dla wielu pięknym i upragnionym.
Czego by tu sobie życzyć?
Słońca i niebieskiego nieba utkanego obłokami
Wody tyle, co w jeziorach i rzekach
Wiatru najwyżej takiego, żeby żagiel napełnił
Towarzystwa życzliwego i wyrozumiałego..
Może da się na jachcie popływać?
A tymczasem, trzeba przeżyć jeszcze, stacjonarnych dni kilka..
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Szczęśliwej podróży i miłych chwil, których wspomnienie pozwoli dotrwać do urlopu Ci życzę. :)
OdpowiedzUsuńNaładuj baterie tak mocno, jak tylko się da. :)
Pozdrawiam.
i niech tak będzie :) bierzesz kierunek Sz. i towarzystwo tegoPana co zwykle ?
OdpowiedzUsuń'enter' :)
OdpowiedzUsuńno i slowo stalo sie..... ;) niech bedzie tak jak sobie zyczysz
OdpowiedzUsuńAladyn
udanego "urlopu" :)
OdpowiedzUsuńN towarzystwo ultrażyczliwe mozesz liczyć. Przybywaj :-)
OdpowiedzUsuńBędzie fajowo na pewno! :) Cyknij parę fotosów z tego jachtu :)
OdpowiedzUsuń:*
Baw się, tańcz i swawol. Odpoczywaj od codzienności:)
OdpowiedzUsuńPi! przybywam:) wsadź alkohol do lodówki!
OdpowiedzUsuńdzieki, dzieki-wykorzystam te kilka dni na maksa. Z jachtu chyba nic nie wyjdzie, ale inne atrakcje beda:) towarzystwo TegoPana również.:-)
OdpowiedzUsuńNo to zyczę pięknego nieba i takiej samej pogody :)
OdpowiedzUsuńPapapapa! Baw się dobrze i wracaj szczęśliwa)
OdpowiedzUsuńCzekam :-) Lodówka gotowa, choć kaloryfery nie grzeją, więc nie będzie potrzebna ;-)
OdpowiedzUsuń