7 lipca 2010

hmmm


Rzeczywistośc skrzeczy i pokazuje pazury
Byłam jak na razie u dwóch doktorów. Z nadzieją, że schorzenie okaże sie banalnie proste i po kilku zabiegach typu ultradźwięki czy coś podobnego, jakoś da sie normalnie funkcjonować. A tu, siurprajz! Niespodzianka! Ani jedna ani druga pani doktorka czegoś takiego nie widziały! nie spotkały! Internistka ma prawo; młode to jeszcze, ale pani od rehabilitacji, z długą praktyką i pracą w szpitalu, nie widziała, to ja sie zaczęłam deczko niepokoić. Niby fajnie być kimś wyjątkowym, ale może ja sobie to daruję w tym wypadku?.. A w czym rzecz? Wiecie, na spodzie stopy, tam gdzie ludzie mają takie fajne wygięcie, gdzieś tam w środku, jest takie ścięgno. I na tym ścięgnie zrobiły mi się takie bolące paskudnie supełki, czy jak to zwać, które niestety coraz bardziej przeszkadzają mi w chodzeniu, bo normalnie mnie to boli. Byle jakich butów to ja już nie włożę, żadne tam klapki, sandały bez obcasa, o nie. Musi być odpowiednio wyprofilowana podeszwa i wszystkie te szykany. Bez Ecco i Schola nie da rady :-((. No ale wracając do sprawy: na razie zrobimy USG, a potem może coś sie okaże.. Musi coś sie okazać i muszę coś z tym zrobić, bo jak będę chodzić na wycieczki? A bez wycieczek, to tak za bardzo nie da się żyć..
Ciekawe, czy uda mi się dobrać jakieś zdjątko do tej notatki
update:
a co mi tam, wrzucę sobie kawałek zaczarowanego ogrodu :-)

10 komentarzy:

  1. poka stopę ..zdiagnozujemy :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Może USG coś wyjaśni? może inne badania...lekarz jak lekarz, rentgena w oczach nie ma ;). Powodzenia!

    OdpowiedzUsuń
  3. Zaczarowany ogród jest super. Pasowałby mi do pokoju;)

    OdpowiedzUsuń
  4. no to nie wiem, czy gratulować, czy jednak nie :/ w każdym razie gratuluję ogrodu:) sobie dzisiaj "fotoszopowałam" zdjęcia do cv. Nie żeby od razu coś tam fałszować w wyglądzie, ot, zwyczajne kadrowanie i sepia... ale co się pobawiłam chromami i maźnięciami pędzla to moje:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Supełki na sciegnach zabrzmiały bolesnie, ale i ciekawie. Ostrogi wykluczli? Pewnie tak, bo to przerosty kości, które raczej na sciegnach nie miałyby racjo bytu( chyba?)

    Co do ramki, to wielka ci ona nie jest:) A4 i to krzywo zeszlifowane w dodatku;)
    Na pewno uległas ekranowej iluzji, bo lustra dla kobiet to sie liczą tylko powyzej 2m kwadratowych ;D

    OdpowiedzUsuń
  6. Mogłabyś wrzucić jeszcze kawałek? :)

    OdpowiedzUsuń
  7. ostroga może jest..ale to badanie wykaże.
    Ogród nie mój:) a może :-(. a zdjęcie zrobone kmórką, bo aparatu nie miałam i podrasowane mocno.

    Magda, ja lubie małe lusterka na ścianie:-))
    Beatta, kawałek czego?

    OdpowiedzUsuń
  8. jak na moj gust to jednak ostrogi. Nie pociesze Cie stwierdzeniem, ze leczenie wymaga cierpliwosci. Doraznie pomoga tabletki przeciwbolowe czy przeciwzapalne np. Ibuprofen, ale przede wszystkim odciazanie stop poprzez lezenie, chodzenie z laską noszoną w rece przeciwnej do bolacej stopy, wklejenie do kazdego obuwia odpowiedniej wkladki w ksztalcie kolka z dziurką. Cwiczenia wzmacniające miesnie łydek np. unoszenie ciała na palcach stop moze przyniesc ulge, zaleca sie scisle bandazowac stopy, choc przy upale nie bedzie to latwe. To domowe sposoby, a ortopeda moze ostrzyknac okolice bolace lekiem przeciwbolowym lub przeciwzapalnymi sterydami oraz zalecic zabiegi, tj. ultradzieki, laser czy krioterapia. Slyszalam tez, ze okladanie np. na noc liscmi kapusty przynosi ulge, lecz nigdy tego nie stosowalam:)
    Pewnie to wszystko i tak wiesz, ale cierpienie/choroba innych zawsze powoduje "wymadrzanie sie". Zdrowia zycze:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Przez wiele lat miałam znamiona na stopach, ale same jakoś ostatnio zniknęły... Mam też znamię na ręce powyżej zgięcia, w kształcie szóstki. Mam nadzieję, że tak jak w w moim przypadku, także twoje okaże się czymś niegroźnym, ale rozumiem twój niepokój. Ze zdrowiem trzeba uważać. Będę trzymać za ciebie kciuki.

    Pozdrawiam serdecznie, droga Elfko :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Dziekuje za wszystkie rady i ciepłe słowa.Poczekamy, zobaczymy!Nie chce już o tym myśleć:)

    OdpowiedzUsuń