20 lipca 2010

bez tytułu

W moim umyśle stada posępnych ryb, mrocznych idei. Od kilku dni trwa wymiana maili z kimś bardzo bliskim, a maile pokazują, jak bardzo się od siebie różnimy. Tak bardzo, że właściwie powinniśmy być wrogami.
I co dalej droga redakcjo?

16 komentarzy:

  1. dac sobie spokoj :)

    OdpowiedzUsuń
  2. jeśli ktoś bliski w sensie przyjaciel - kontynuować, jeśli w sensie miłości - tak jak niedzielna radzi:)

    OdpowiedzUsuń
  3. to, że się człowiek różni od drugiego nie jest czymś ani złym, ani odkrywczym..co najwyżej rozczarowującym..poza tym ludzie się zmieniają..to co kiedyś...może już tego nie ma...you know? ....serdeczności dla Ciebie.

    OdpowiedzUsuń
  4. eh ... jakbym wiedziała o czym mówisz ... a warto powalczyć? ja mam ciągle ten dylemat ...

    OdpowiedzUsuń
  5. nie wiem. i chciałabym i boję się. czy warto..tego w końcu tez nie wiem. na razie jestem nieco zdołowana.

    OdpowiedzUsuń
  6. przyjaźń w miłości to podstawa , żeby myśleć o trwałym związku . można mieć
    zupełnie inne poglądy , ale tworzyć wspólny front dla wspólnego dobra :D hii mądrzę się :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Myślę podobnie jak Di ... można mieć odmienne poglądy, można się różnić ale ...
    No tak, zawsze jest jakieś ale ... .
    Wybór należy do Ciebie.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Też mam takiego wroga.. ostał mi się po pewnym "incydencie" i próbuje uprzyjacielnić się.. :/
    Trudne.
    :*

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja mysle, ze drobne roznice pogladow sa nawet wskazane, ale podstawowe poglady musza byc takie same, bo to ksztaltuje nasze poglady wartosci. Czlowiek owszem sie zmienia, ale pewne wartosci pozostaja nienaruszone i to jest ta podstawa. Nie potrafilabym nawiazac intymnych relacji z kims, kto ma zupelnie inna skale wartosci niz moja. Mysle, ze nawet gdybym na poczatek w okresie fizycznej fascynacji byla tolerancyjna to na codzien w dalszym wspolzyciu nie potrafilabym sie zmusic i chyba bylabym przede wszystkim wsciekla sama na siebie.

    OdpowiedzUsuń
  10. przeciwieństwa się ponoć przyciągają...

    OdpowiedzUsuń
  11. Ciężko powiedzieć "a kij mu w oko, niech spada, mam go gdzieś".
    Człowiek o systemie wartości całkowicie innym ode mnie pewnie by nie stał się nigdy moim przyjacielem (odpadłby przy pierwszym odsiewie), gorzej z tymi, których się kocha - wówczas emocje grają ostro i paraliżują rozsądek.

    OdpowiedzUsuń
  12. nie dyskutowac o polityce i ustawodawstwie ;-)

    OdpowiedzUsuń
  13. To, co inne intryguje.. Czyż to nie przeciwieństwa się przyciągają? Przecież tak wiele można nauczyć się od tych, którzy zupełnie inaczej niż my patrzą na świat

    OdpowiedzUsuń
  14. wszyscy mają po trochu rację. Zobaczymy, będzie co ma by być..

    OdpowiedzUsuń
  15. Czy to naprawdę ktoś bliski? I nie czyta Twojego bloga?
    A może czyta i dla tego kogoś jest właśnie ta notka? To powinna ona załatwić temat.
    A jeśli nie czyta, to jaki to bliski? Bliski by czytał...

    OdpowiedzUsuń
  16. liżemy rany,zakładamy plastry. Słowa potrafią zranić, wiecie?
    ale może co nas nie zabije to wzmocni? ciekawe czy sie sprawdzi. Howgh.
    mam, dobrze Cie widzieć.

    OdpowiedzUsuń