23 stycznia 2010

pytanko




Jak to właściwie jest z tymi słuchawkami? Dlaczego ze słuchawkami na uszach tak strasznie się fałszuje? Przecież przy nagrywaniu płyt, artyści mają słuchawki na uszach i nie fałszują.. Ja nie rozumiem tego ani trochę. A nigdy nie mam aż takiej ochoty na śpiewanie, jak kiedy słucham słuchawkami..
słucham sobie zimowej płyty Stinga. Pięknie mi pasuje dzisiaj, do pomalowanych mrozem szyb.

8 komentarzy:

  1. a'propos mrozu chwaliłam się , że nie jest mi zimno, ale dzisiaj rano przy -16 stopniach i przejściu 1km do sklepu, wymiękłam, a raczej skamieniałam.
    w domu odtajałam i policzki goreją mi do tej pory.
    nie śpiewam gorzej od paru naszych "artystów" :D ze słuchawkami i bez :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Hmmm... ja nie wiem, wogole wolę nie śpiewać :) hahaha a co do szyb to u nas dziś też były przecudne obrazy...choć tylko na chwilę, dopóki słonko nie wyszło ...

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie wiem...
    Mój mąż śpiewa całkiem przyzwoicie. Dopóki nie ma słuchawek na uszach:D Nie chciał mi wierzyć. Nagrałam go. Wtedy nie chciał uwierzyć że to on ;)))

    OdpowiedzUsuń
  4. tajemnicza sprawa z tym słuchaniem..
    zimny wiatr wyciska łzy z oczu.

    OdpowiedzUsuń
  5. ja spiewam jak nikt nie słyszy:))

    OdpowiedzUsuń
  6. no ale przeciez oni slysza swój glos w sluchawkach :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ooo... nie wiedziałam nic o tych słuchawkcha :) ja lubię śpiewać, choć nie umiem. Lubię nucić, pogwizdywać itp... postaram się tego nie robić w słuchawkach na uszach ;p

    A nowa płyta Stinga jest owszem, milutka ;)

    OdpowiedzUsuń