3 października 2009

trwają dni i mijają


połowa urlopu minęła. Jeden dzień był słoneczny i został wykorzystany na leśne ścieżki. Reszta, to bieganie po znajomych, bieganie po mieście, szczególnie po komputerowych sklepach. A jutro jedziemy do Polic, po odbiór mojej królowej, a domowo; laptoczka Toschiba. I zdjęcia urlopowe, jeśli ktoś chce, tutaj

4 komentarze: