połowa urlopu minęła. Jeden dzień był słoneczny i został wykorzystany na leśne ścieżki. Reszta, to bieganie po znajomych, bieganie po mieście, szczególnie po komputerowych sklepach. A jutro jedziemy do Polic, po odbiór mojej królowej, a domowo; laptoczka Toschiba. I zdjęcia urlopowe, jeśli ktoś chce, tutaj
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
obejrzałam zdjęcia umieszczone w albumie..są świetne...i Ty też! :) pozdrawiam..
OdpowiedzUsuńale nooooooooooooooogi:) NA ZDJĘCIU:)
OdpowiedzUsuńSuper zdjęcie. Pozdrowienia.
OdpowiedzUsuńJakie fajne pyrki ;-)
OdpowiedzUsuń