Siedze sobie w pracy, patrzę na monitor i nic mi się nie chce.
No cóż.. Czas szybko bardzo biegnie, oj za szybko. Co chwile jest sobota i co chwilę poniedziałek. Może kosmici manipulują czasem? Ostatnio oglądam Archiwum X i wiem, co mogą zrobić ci paskudni obcy..
Api ma problem-jej synek ma uczulenie na białko, tzw. skazę białkową. Api jest na diecie bezbiałkowej, bezmlecznej i mało co, może jeść. Ale przynajmniej jest nadzieja, że mały się uspokoi, przestanie boleć go brzuszek i zacznie wreszcie spać w nocy. Poczytałam wczoraj w necie na ten temat i doszłam do wniosku, że moja córeczka też miała skazę białkową. Tylko nikt o tym nie wiedział i tak męczyłyśmy się obie, przez całe niemowlęctwo. Teraz przynajmniej pediatra wystawił szybką diagnozę i bardzo chcę, żeby się małemu poprawiło.
Pogoda jest śliczna. Słoneczne jasne dni, chłodny wiatr i zimne noce. Nie mogłoby tak być przez cały rok? Fajne zdjęcia wychodzą przy takim świetle, ale nie mam za bardzo, co fotografować. Więc zdziwiam z programami graficznymi, a co stforzę, to wrzucam na leśne drogi. Niektóre nawet całkiem ładne som ;-)).
Chciałabym już wyjechać na te kilka dni urlopu. Połazić po puszczy, pójść nad jezioro, porobić trochę nocnych zdjęć, z MS i pod jego światłym kierownictwem. Myślę o tym nieustannie.
Myślę też o ostatniej imprezie, na jakiej byłam. Pod tytułem „pijaństwo”. Myślę i mam mieszane uczucia. Niby było fajnie i fajniej, ale czułam, że tak nie do końca pasuję. Że tak trochę na doczepkę jestem i jakbym znikła po drodze, to chyba nawet nikt by się nie zainteresował. No może trochę tak, na zasadzie zdziwienia-była i jej nie ma. No, ale to moja wina. Powinnam w końcu podjąć jakąś decyzję, a trudno mi zdecydować skoro i to kręci i to nęci..
Czas, czas wszystko zmieni.
25 kwietnia 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz