30 stycznia 2009

o Deksterze i innych potworach

Od rana panuje nerwowa atmosfera. Szefowa (prywatne koleżanka z biurka naprzeciwko, choć coraz mniej w niej koleżanki) śmieje się grubym operowym śmiechem. Nasz Naczelny ( w skrócie Jego Wysokość Michał I ) obalił właśnie mit na temat wpływu kierowników na jakiekolwiek, nawet najbardziej bzdurne decyzje samowładcy. JW nie zważając na jakiekolwiek argumenty, podjął decyzje które skutecznie zdezorganizują nam juz i tak utrudniona pracę. Ale on tupie nóżką i ma rację. A wszyscy inni są be i on ich nie lubi. Przypomina nam pewnego cesarza, który gdzieś tam konia wprowadził. Po Filus tam zebraniach, argumentach rozsądnych przekonywaniach, JWMI podjął decyzje, w której wykazał ze ma gdzieś wszystkich ludzi pracujących. Dodam, że o wiele mądrzejszych od niego. Do tego sprowadzają się wszelkie merytoryczne uzasadnienia.
No więc, tak właśnie od rana.
A poza tym: zaczęłam oglądać serial pt. Dexter, bardzo reklamowany na różnych forach, na domowym takoż. Młody stwierdziła, że lepszy niż dr House, w co nie wierzę, bo dr House ma w sobie coś, czego na pewno nie posiada Dexter. No ale, zaczęłam oglądać. I od początku mam mieszane uczucia. Bo ja romantyczna jestem i lubię sie identyfikować choć troszku z bohaterem, a z Dexterem się nie da. Bo wszystko to co on reprezentuje mnie odrzuca. Poza tym, czy oni w tym filmie muszą tak się epatować tymi pokrojonymi zwłokami? krew to jak farba, ale te kawałki mięcha, blehh. Są ciekawe ujęcia kamerą, zbliżenia tak bliskie, że aż nie apetyczne. Nie wolno jeść przy tym serialu, choć Dexter po kolejnym rozkawałkowaniu bed gaja, z apetytem wpieprza jakieś homary, a tłuszcz kapie mu po brodzie. Wprawdzie Dexter morduje i tropi tych, którym udało się uniknąć kary i własnoręcznie wymierza im sprawiedliwość, ale czy ja wiem.. chore to i nienormalne, tym bardziej, że facetowi sprawia to przyjemność. Poza tym Dexter nie zna innych uczuć, seks go nie rajcuje, wszystkie zachowania ma wyuczone i to dobrze wyuczone. Na oko, normalny gość, profesjonalny pracownik policyjnego laboratorium. Obejrzałam dwa odcinki i zobaczę czy będę oglądać dalej.
A za oknem pada śnieg i na biurku czeka na mnie kolejna kawa.


Przy okazji chcę zareklamować fajnego bloga. Interesujący pod wieloma względami.

1 komentarz:

  1. Pomijam gruby operowy głos koleżanki. To musi być straszne!
    Też jestem romantyczna i identyfikująca się. Dlatego nie przepadam za parodiami i fanfikami zbyt swobodnymi. Mam wrażenie, że mi świętość kalają ;-)

    OdpowiedzUsuń