4 października 2008

czas tylko mój



Wślizguję się w swoją codzienność, powoli kształtuję dni, podobne do siebie, trudno rozpoznawalne, każdy wieczór to miska owoców i film, przerwy na papierosa, herbatę. Nie angażuję się w pracy, po co? i tak nie jest to doceniane. szkoda moich sił. Wolę poczytać, przejść się, dzień szybciej zleci. Dzień podzielony między świat realny, a świat moich mysli. Moja rzeczywistość splata się z nierzeczywistością. Świat kolorowych obrazów na monitorze przenika do świata realnego. Czas płynie. Wspomnienia tak żywe i barwne, powoli szarzeją. Wspomnienia odzywają się, kiedy oglądam zdjęcia. Jeszcze przecież tak niedawno włóczyłam sie po lasach, czułam pod stopami różne ścieżki i dróżki. a teraz, coraz częściej mi się zdarza, że zamiast konkretnego realnego widoku, pod powiekami pojawia mi się obraz zdjęcia. Świat zatrzymany w kolorowych obrazkach, powoli zajmuje miejsce świata prawdziwego. Czy zadaję sobie jakieś pytania? Nie, nie pytam i nie szukam odpowiedzi. Jestem. Oddycham. Trwam. Nieważne po co i jak długo. Nie tęsknię. Nie marzę, nie planuję. Ważny jest tylko dzień dzisiejszy i najbliższe dni; jutro, pojutrze..

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz