10 sierpnia 2008

łikend


*wizyta mojego kuzyna, jedynego krewnego godnego uwagi i sympatii:)
-kupiliśmy nowy aparat, ja zostałam matką chrzestną młodego canonka, co zostało godnie opite, tfu ochrzczone!
-miły dzień przegadany, prześmiany, mimo deszczu i ciemnych chmur
-dzisia:j wycieczka do Tyńca i kolejny wieczór w miłym gronie
-jutro: łażenie po Krakowie, Kazimierzu i być może gruzińskie piwo.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz