17 czerwca 2008

Łikend

Łikend spędzony rodzinnie, w Sandomierzu. Urokliwe miasto, choć nie wiem jakby mi się tam mieszkało na stałe. Ale jest tutaj ładnie, że może, kto wie.. klimat chyba lepszy, bo dolegliwości bólowe jakby uległy zmniejszeniu, mimo prawie 3 godzin spędzonych w drodze. Dwa dni kompletnego oderwania się od domu, pracy, ciche, spokojne dni, pełne niewymuszonych rozmów, ciepła, ładnych widoków. Szkoda tylko, ze nie było ładniejszej pogody, do zdjęć jednak światło słoneczne się przydaje, inaczej wychodzi płaskie blaszane niebo i trochę smutne obrazki. Ale i tak robiłam co mogłam i przez pewien czas będę katować nielicznych odwiedzających, obrazkami z Sandomierza, czyli jak widziałam to miasto. W sumie, ostatnio doszłam do wniosku, że zdjęcia robię głównie dla siebie, więc nie zamierzam startować w żadnych rankingach i publikować bez potrzeby. Co tam mi w duszy gra, to i pokazuję. A czy ktoś to ogląda i podziela moje odczucia, to już mniejsza..

W każdym razie wspomnienia mam dobre, samopoczucie też, zjadłam sporo dobrych rzeczy, bo goszcząca nas Ha, gotuje świetnie i z przyjemnością. Mieszka w domku na przedmieściach miasta, ma nieduży ogród pełen pięknych kwiatów, bo kwiaty to jej wielka miłość i hobby.

Odkryłyśmy i potwierdziłyśmy doświadczalnie z A. pewną prawidłowość. A mianowicie; kiedy spotka się co najmniej dwóch facetów przy samochodzie, następuje rytuał kopania samochodu po oponach. Kopanie jest pełne powagi i namaszczenia. Nie wiemy po co i o co chodzi. Doświadczenie jakie zrobiłyśmy, polegało na obserwacji przedstawicieli płci męskiej. Sprawdzała się teoria kopania za każdym razem. W celu ustalenia przyczyn, same spróbowałyśmy postać i pokopać po oponach, ale: nie czułyśmy żadnej ku temu potrzeby, ani nie sprawiło nam to żadnej przyjemności. Zatem-jest to kolejna tajemnica mężczyzn. ( pierwsza, to noszenie skarpetek do sandałów).

Na leśnych drogach kilka zdjęć sandomierskiego zamku, a z tarasu roztacza się piękny widok na Wisłę i okolice, co będzie pokazane w następnej edycji.

A w kolejnej notce, wpiszę kilka migawek, okraszonych zdjęciami.

2 komentarze:

  1. A kolejna tajemnica facetow, to dlubanie w nosie, kiedy stoja na czerwonych swiatlach, siedzac za kierownica swoich samochodow (kopanych uprzednio w opony)!

    OdpowiedzUsuń
  2. ha..zapomnialam o gromadnym pluciu na przystankach! stoja w kołku, cos tam sobie gadają, a jak nie mają tematu to plują...

    OdpowiedzUsuń