11 czerwca 2008

migawki wczorajsze

*ogródek z piaskownicą dla dzieci, taki osiedlowy. Mamusie i dzieci,popołudnie, słońce, nasycone kolory. Piaskownica pusta. Opodal jest nieduża górka, porośnięta trawą, małymi krzaczkami, drzewko na szczycie. I na tym wzgórzu chmara maluchów, pełzających, wchodzących ścieżkami na szczyt, schodzących w dół, pojazdy typu ciężarówki i inne samochodziki w tę i tamą stronę jeżdżą wytrwale. A mamusie stoją na dole i tylko patrzą, czy któryś bachorek nie stoczy się w dół.
*syn sąsiadki z mojej klatki, normalnie bardzo grzeczny chłopak, zawsze mi mówi "dzieńdobry". Stoi przy murku pawilonu, w miejscu uczęszczanym i sobie sika. Przechodzę obok i myślę, czy w tej sytuacji też mi powie "dzieńdobry". :-)
*skończyłam oglądać Losta. Uczucia mam mieszane. Część filmu mi się podobała, część niestety nie. Znowu mnóstwo rzeczy zostało nierozwiązanych, pojawiły się nowe. Niektóre rzeczy nie poszły po mojej myśli, postacie nie zachowują sie jak bym chciała. Ech życie...
*zaczęłam oglądać dr House'a. Przez mroczne czasy mojej niedyspozycji fizycznej i psychicznej, nie mogłam tych odcinków oglądać, bo automatycznie ustawiałam sie na miejscu pacjenta, co wywoływało u mnie niedobre stany. Wczoraj obejrzałam bez tego typu sensacji i bardzo się cieszę, bo jest to naprawdę b. dobry serial.
ale marzy mi się jakiś fajny SF. Tyle, że już nie mam pomysłów..
*jak dobrze pójdzie, być może pojadę do Szczecina na początku lipca. Bardzo tęsknię..natomiast raczej nic nie wyjdzie z wyjazdu w góry pod koniec czerwca. Nie ma takiej możliwości. No cóż, nie było mnie w pracy pół roku, a teraz dziewczyny mają i będą miały urlopy i ktoś musi być w dziale. Szkoda.

1 komentarz:

  1. No szkoda :-( Ale pozdrowię góry od Ciebie :-)

    OdpowiedzUsuń