6 marca 2008

takie tam, chorobowe

Na pocieszenie, sikoreczka..trochę się porobiło w ostatnich dniach.
Najpierw dostałam wezwanie na Komisje ZUS, która zbada zasadność
zwolnienia. Jak sie nie stawię, to mnie zwolnią, nie dadzą zasiłku, potem
powieszą i utopią.
Komisja była 25 lutego, a ja dostałam zawiadomienie 3 marca. No więc cała w
nerwach, kontaktuje sie z tym ZUS-em i okazało sie ze to miłe panie, więc
dostałam następny termin, na dzień dzisiejszy. Właśnie wróciłam. I wieści
nie są fajne, bo:
1. Nie mam zezwolenia na pójście do pracy, ręka nie nadaje sie do tego.
2. Mam kontynuować rehabilitacje i siedzieć na zwolnieniu.
3. 7 kwietnia mam odbyć PRZYMUSOWĄ" rehabilitacje na koszt ZUS-u w sanatorium,
gdzieś tam w Polsce.
Wiec niestety w marcu i przynajmniej połowie kwietnia mnie nie będzie w
pracy, mam mieć nadal zwolnienie. Sama radość . .zaczynam fiksować, doprawdy. Może pobyt w sanatorium okaże sie miłym zakończeniem tego wszystkiego? Gdzieś w górach, w miłym pokoiku, bez żadnych chrapiących w nocy współlokatorek? Trzymajmy się tego i popatrzmy z czułością na moje górskie buty :)


5 komentarzy:

  1. Zmienisz otoczenie, odpoczniesz.

    OdpowiedzUsuń
  2. Wow, Elfi, alez ta przymusowa rehabilitacja na koszt ZUSu to swietna wiadomosc. Tak jak pisze Miau - zmienisz otoczenie, bedziesz miala chwile wytchnienia, bedziesz mogla posmiac sie z sanatoryjnego folkloru, a rehabilitacja na pewno pomoze rece. I bedziesz mogla to robic z pelna satysfakcja, ze w koncu cos masz z tych przez lata placonych skladek. :-)
    Buziaki i trzymaj sie!

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo podoba mi się idea PRZYMUSOWEJ rehabilitacji. Prawie jak w kabarecie Potem "Zdrowiej, cholera, bo w ryj!"

    Elfi - jedź i wykorzystaj wszystko co jest za darmo tak bardzo jak się tylko da.

    OdpowiedzUsuń
  4. Mi tez wydaje się to bardzo pozytywną wieścią :-) Zmiana otoczenia, nowe znajomości, za darmo - super!
    I zazdroszczę.
    Tylko co poczniesz tyle czasu bez netu? ;-)

    OdpowiedzUsuń
  5. a kawiarenki? napewno cos tam bedzie:)
    a kompa ostatnio unikam, bo kregosłup:(

    OdpowiedzUsuń