8 listopada 2012





 Czuję się dziwnie odświętnie i lekko..w pewnym momencie mnie to zdziwiło i zaczęłam się zastanawiać, czemuż to? i doszło do mnie. Jutro miałam iść do lekarki. z plikiem różnych papierów z diagnozami i podobnym szitem. I co zrobiłam? pod wpływem nagłego impulsu odwołałam wizytę, przesuwając ją na czas daleki. No nie mogę..musiałby ktoś siłą mnie zaciągnąć do jakiegoś gabinetu, bo ja osobiście nie mogę i raczej tego w najbliższym czasie nie przezwyciężę. I stąd moja lekkość i ulga..jakby mi ktoś coś podarował. Głupio prawda? ale kto powiedział, że musi być mądrze?  w końcu jest listopad. A listopad to niebezpieczna i zła pora. Dla każdego z innego powodu.
A poza tym słucham sobie Stinga i jest mi podwójnie dobrze.;
Wygląda na to, że śliczna złota jesień się skończyła i pozostały tylko zdjęcia. Nacieszmy tedy oczy obrazkami.
A obrazki są z ostatniej niedzieli, prawdziwie złocisto niebieskiej, niedzieli. Bardzo lubię włóczyć się po parku, niespiesznie, przecież mam mnóstwo czasu, nikt na mnie nie czeka, nigdzie mi nie spieszno. Chodzę sobie, szukam kadrów, oddycham, patrzę w górę, patrzę na boki, patrzę pod nogi, szeleszczę suchymi liśćmi, moczę buty w mokrej trawie..podglądam ptaki, wiewiórki, ludzi którzy gromadnie wylegli do parku. Ludzi traktuję jako element krajobrazu, wtedy mi nie przeszkadzają. Kiedyś, jeszcze niedawno uznałabym, że to to nienormalne i nudne, brakowałoby mi towarzystwa, rozmów..a teraz? nawet telefony odbieram niechętnie, zamykam się całkowicie w swoim świecie i jest mi dobrze. A moja niedawna miłość, wydawałoby by się na całe życie? jesteśmy znajomymi z dwóch różnych planet, a planety zgodnie z Teorią Chaosu, oddalają się od siebie. Amen.

6 komentarzy:

  1. tak, listopad to niebezpieczna pora. depresja boli .tkwi jak cierń , głęboko ukryty pod płaszczykiem żartu.
    tęsknię za towarzystwem ,a jednocześnie trzymam się z daleka od ludzi. celebruję samotność .jak to wszystko pogodzić ?
    Amen ? nie znam szczegółów , ale może będą jeszcze wspólne wakacje .

    OdpowiedzUsuń
  2. Piekna jesien. :)
    Jesli masz ochote na samotnosc, to z niej korzystaj :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja też cieszę oko wspomnieniami, kiedy jeszcze wokół panowała złocista jesień. Pomimo iż w moim ogrodzie wciąż jeszcze drzewa się złocą, kraśnieją, coraz ich mniej z każdym dniem a deszcz, wiatr, robią swoje. Bleee... Nie znoszę końca jesieni a potem zimy. Bleee... Ale na to właśnie mamy dobre wspomnienia, co by otulać się nimi w coraz to chłodniejsze dni.

    Według mnie, każda zima jest zwiastunem Wiosny. Tak do tego podchodzę i wiesz, jest mi o wiele lżej. Zimę trzeba potraktować tylko jak sen, pauzę. Natura zbiera siły, tak jak ty, przed wizytą w gabinecie. Każdy w innym tempie, ale w końcu o to chodzi, aby naładować baterie, podejść do trudnych spraw z dystansem i nadzieją.

    Pozdrawiam cieplutko, znad kubka parującej karmelowej Dilmah :D Polecam, miód w gębie! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ładnie ciepło napisałaś:)ja też myslę o wiośnie, to jeszcze tylko 3 miesiące z haczykiem! ;-)

      Usuń