1 listopada 2012






Pochmurny pierwszy listopad. Cichy i senny. Cieszę się, że byłam na cmentarzu wczoraj, w piękny złoto - błękitny dzień. Mniej ludzi, mniejszy ścisk w autobusach, a ścisku boję się bardzo, bo zawsze ktoś może mnie uderzyć, potrącić, sprawić ból. Więc spokojnie wczoraj dojechałam, kupiłam kwiaty na grób wujka i cioci, w tym roku wiązanka fioletu i czerwieni róż. I najważniejsze czyli znicze. Żywe światło. Kolorowe stragany z kwiatami i zniczami, feeria barw.. Wyciszona szlam alejkami, pełnymi nerwowych i spieszących się ludzi, bo dziś jeden cmentarz, może nawet dwa, jutro kolejne..ja mam luksus, tylko ten jeden cmentarz. Pogoda była piękna. Słońce oblewało mnie światłem, drzewa wciąż grały kolorami na tle niebieskiego, głęboko niebieskiego nieba. Nie zbierałam liści z grobowca, bo tworzyły ładną kolorowa mozaikę współgrającą z kwiatami i światłami. Chwila zadumy, chwila rozmowy bo przecież trzeba im opowiedzieć co się zdarzyło przez ten rok. Między grobami skacząca wiewiórka, rudy płomyk wśród kwiatów i błyszczących szklanych zniczy.
Piję herbatę mieszankę czerwonej, zielonej senczy i suszonych malin. Moja własna i bardzo udana kompozycja.

6 komentarzy:

  1. Piękne są te kwiaty :) Widzę też, że zmieniłaś szatę graficzną, ślicznie, tak jak zawsze powinno być o tej Porze Roku. Według mnie, jak obchodzić dane święto, to wyłącznie w przyjaznych okolicznościach, a więc w cieple słońca, w ciszy. Choć mnie osobiście podobają się latynoskie i cygańskie wersje tego święta. ;) Nasi przodkowie wierzyli, że wspominając ich, należy mieć pogodne oblicze i rozmyślać o nich z czułością, zwłaszcza te chwile z ich życia, które były najradośniejsze. Stąd podoba mi się inny obrządek, ale rozumiem i szanuję styl mieszkańców tego kraju. Gdyby tylko mniej tego dnia po ulicy jeździło samochodów, mniej ginęło na drogach. Ech...

    Pozdrawiam cieplutko i serdecznie w ten zaduszny dzień (dziś i jutro). :)

    OdpowiedzUsuń
  2. wersja romska jest rewelacyjna. Spotykają sie calymi rodzinami przy grobie i odprawiaja dziady. jedzą, piją, dzielą się wódką i papierosami ze zmarłymi, a nade wszystko wspominają i opowiadają wszystkie nowości. Romowie wierzą, ze dusza tak długo "żyje" jak długo się o niej pamięta. Ja troszke robię jak oni-też opowiadam i rozmawiam z tymi co śpią..

    OdpowiedzUsuń
  3. Jesiennie u Ciebie na blogu...
    Ślicznie...
    Nie przepadam za tłumami,
    a w tym roku w ogóle nie będę na cmentarzu...

    OdpowiedzUsuń
  4. Spokój w Twoich słowach, cisza, wytchnienie.
    Dla mnie trudny do zniesienia jest ten zgiełk, nerwowość i pośpiech, jaki towarzyszy często temu świętu. I to, że tyle jest na pokaz, tylko w warstwie zewnętrznej.
    Ja dziś wspominam inny cmentarz, też cały w złoto-błękitnej jesieni. Spokój.

    OdpowiedzUsuń
  5. ja też byłam w środę i całe szczęście .wczoraj padało i wiał silny wiatr , a mnie dopadła migrena.
    dziś idę zmienić znicze i mam nadzieję że kwiaty nadal stoją .

    OdpowiedzUsuń
  6. Własnie po ten spokój są te dni...

    OdpowiedzUsuń