Kryminał skończony, wprawdzie morderca niespodziewany, ale cała reszta
przewidywalna do bólu. Teraz przerwa w kryminałach, wróciłam do dawno
nie czytanych książek Simaka. Pierwsza to "Tam gdzie mieszka zły"'
Zły zamieszkuje na Wielkim Pustkowiu, pomiędzy Imperium Rzymskiem a
ziemiami barbarzyńców.Zły ma postać diabła, z rogami, ogonem, czarna
sierścią. jest po prostu Zły. Między ludźmi a hordami Złych trwa
nieustająca walka. na wielkim pustkowiu mieszkają też ludzie. Ci którzy
nie zdążyli uciec, ci którzy dobrowolnie zostali aby pomagać tym
pozostałym. Czarodzieje, duchowni, lekarze..
na wielkie pustkowie wychodzi wyprawa. $ ludzi, z których jeden nie
całkiem jest człowiekiem. Każdy ma inny cel. Opat chce znaleźć
tajemniczy kryształowy pryzmat z zamkniętą w nim duszą świętego. Rycerz
szuka dawnej ukochanej porwanej przez Złego. Sękaty idzie z nim jako
przyjaciel, podobnie tajemnicza Joanna, która jako małe dziecko przyszła
sama z Pustkowia. ta powieść niczego nie tłumaczy, nie wyjaśnia, nie
cofa się do źródeł ani nie przynosi rozwiązania, oprócz tego, że cele
zostały osiągnięte. Więc nie wiem, czemu Zły akurat mieszka na tym
Pustkowiu, skąd się tam wzięły harpie, trolle, gobliny..
W kolejce czeka "Czarodziejska pielgrzymka".
Nadchodzi jesień, może już nadeszła? zbyt szybko robi się ciemno i zbyt
chłodne są wieczory. A mnie łapie dołek i strach. Rok temu o tej porze
zaczęłam czuć się fatalnie i czułam coraz gorzej. W końcu wylądowałam w
szpitalu, nieprzytomna z bólu..a teraz wszystko mi się przypomina.
Wszystko się kojarzy. Ta cieplejsza kurtka..ten szalik..no nie dam rady,
schowam te rzeczy głęboko, poszukam nowych w jakiś ciucholandach. Może
jakoś to opanuję.
16 września 2012
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Nie czytaj takich książek,
OdpowiedzUsuńja bym je wyrzuciła ,
może po niej czujesz się źle?
Ciepłe myśli posyłam,
może przyjdzie słońce i wszystko minie ?
książki niewinne, winne moje wspomnienia i skojarzenia. ale dzięki za ciepłe słowa:)
UsuńO gustach - ponoć - się nie dyskutuje, zatem mogę powiedzieć tylko z własnej perspektywy: mnie na Jesień przychodzi z pomocą Joanne Harris ("Czekolada", "Rubinowe czółenka", "Pięć ćwiartek pomarańczy", "Świat w ziarnku piasku", dokładnie w takiej kolejności...). Nie wiem czy czytałaś: "Małe, Duże" - Johna Crowleya, według mnie, to prawdziwe antidotum na egzystencjalne rozterki, pomagają ucieszyć się z maleńkich cudów dnia powszedniego. Ale to tylko moje zdanie... :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko, polecając gorącą czekoladę (firmy Wawel), życząc dużo zdrowia, optymizmu, siły na każdy, coraz krótszy dzień i coraz dłuższą noc. Pamiętaj, że każda Jesień-Zima, poprzedza nadejście Wiosny. :* :)
Ps: Dopisek do J. Harris: "Jeżynowe wino" po "Rubinowych czółenkach". ;)
Usuń:* :))
jasne, koniecznie zrób wycieczkę po szmateksach - każdy sposób jest dobry, aby nie wpaść w dołek.
OdpowiedzUsuńserdeczności :)