Dorwała mnie infekcja, na pozór banalna, zaczęła się jak zwykle katarem,
pieczeniem w gardle. Z upływem dni katar zmienił się w jakieś potworne
zatokowe monstrum, pieczenie w gardle w paskudny ból, do tego ból głowy,
oczu..i człowiek gotowy do wszystkiego, tylko nie do życia. W końcu
poszłam do lekarza, i wyszłam z receptami na antybiotyk, osłony itd i
diagnoza-ropne zapalenie zatok. fuj..ani czytać, ani spacerować, ani
leżeć, ani siedzieć..poza tym jak długo można siedzieć?
Mam nadzieję, że antybiotyk szybko to świństwo załatwi. Swoją drogą nie
pamiętam, kiedy taka banalna, choć wielce dokuczliwa choroba mnie
złapała. Ostatnie lata to były szpitale i podobne takie ..
21 września 2012
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Oho, zdrówka życzę,
OdpowiedzUsuńbo coś chyba chce Ciebie wymęczyć ten niby katar ...
idzie jesien, trzeba sie znowu cieplo nosic. nie lubie, oj nie! zdrowia zycze!
OdpowiedzUsuńjezu, przestraszyłaś mnie tym ropnym zapaleniem, bo mnie od kilku dni bolą zatoki :(
OdpowiedzUsuńmam nadzieję, że już lepiej?
serdeczności i promyczek słońca dla Ciebie, bo własnie mi zaświeciło prosto na prawą dłoń na klawiaturze. to znak, że to jest Twój Promyczek :)
antybiotyk pomaga, ale wciąż mnie ten katar męczy. podobno jakaś seria paskudnych infekcji jesiennych sie zaczęła, jak mi pani dr powiedziała.więc uważajcie na siebie!!
OdpowiedzUsuńw przychodni i szpitalu najłatwiej załapać infekcję. leczysz jedno,łapiesz drugie. zdrowiej:)
OdpowiedzUsuńno to zdrówka życzę! :)
OdpowiedzUsuńoj bo ta jesień to wcale dobra nie jest dla zdrowia!
OdpowiedzUsuńNie ściskam , bo się zarażę, ale macham na powitanie:))