15 czerwca 2012

kościół św. Anny

 ul. św. Anny

 Izba Rzemieślnicza
 ul. Gołębia
 Rynek jak żywy ;-)
 ul. Sienna
 Misiowy sklep
 Floriańska w stronę Bramy
 w stronę Rynku
Mury obronne i kolorowe
Zachciało mi się połazić po mieście. Po kilku deszczowych dniach nastał czas bez deszczu, nawet kawałek słońca czasem się pokazał. Niewiele myśląc wsiadłam w tramwaj nr 4 pojechałam. Wysiadłam koło "Bagateli", połaziłam trochę po sklepie pt. "Elefant" -maja fajny sklep z kolorowymi "indyjskimi" ciuchami. Nacieszyłam oko barwami zwiewnych szatek i poszłam sobie. Znowu jako turystka. Kraków dziwnie pusty. Mało ludzi i nieliczne jednostki typu turysta zagraniczny. Wiecie jak fajnie się chodzi po pustawych ulicach? gdyby jeszcze samochody wyprowadzić ze Starego Miasta.. Przeszłam przez ruchliwa ulicę przy skrzyżowaniu i weszłam na Planty. Teraz na ulicę św. Anny. Po lewej kościół z pięknym, przepysznie barokowym wnętrzem. Po prawej szacowne kamienice, zabudowania uniwersyteckie.. A dzisiaj zaciągnęło mnie do kamienicy, gdzie mieści się Izba Rzemieślnicza. Brama secesyjna ozdobiona witrażem Henryka Uziembły, piękna klatka schodowa z secesyjną ślusarką i z witrażami. Zwiedziłam klatke schodową, uwieczniłam na fotografiach i możemy iść. Dalej ulicą w stronę Rynku; po lewej kolejny "indyjski" sklep , ale oferta dziwnie uboga, w porównaniu do chociażby zeszłego roku. Dochodzimy do ul. Wiślnej i idziemy dalej w górę, ulicą lekko pochyloną, zakrzywioną i ciasną, pełną malutkich tajemniczych sklepików i knajpek. Podobne nastrój, ale mniej klimatyczny, jest na ul. Brackiej, którą dochodzę do serca Starego Miasta, czyli do Rynku. Ratusz stoi, obok Sukiennice, pomnik Mickiewicza, kościół św. Wojciecha po prawej, w głębi kościół Mariacki.. nic się nie zmieniło, możemy iść dalej. Teraz ulicą Sienną. Lubie tą ulicę, pokrytą starym brukiem, wyślizganym, wygładzonym przez niezliczone buty i butki, przez wieki. Po deszczu bruk błyszczy jak szkło, jest również równie śliski! Ale jaki ładny:-). Po prawej słynny sklep misiowy, turyści obowiązkowo robią sobie tu zdjęcia. Po lewej Mały Rynek. Dalej w dół ulicy.. tam mieszczą się dwa fajne sklepy sportowe, gdzie lubię zaglądać.
Po sprawdzeniu co w sklepach nowego i jakie przeceny w starych rzeczach, wracamy na Mały Rynek i kawałek idziemy ul. Szpitalną, ale jest nieciekawa, więc wychodzimy sobie na Floriańską. Floriańska z jednej strony zamknięta Kościołem Mariackim, z drugiej Bramą Floriańską, jest jedną z najładniejszych i najdroższych ulic w Krakowie. Tutaj są najbardziej luksusowe sklepy i drogie knajpy. I tutaj największe tłumy.. Ale miło tu iść. Na murach obronnych, obowiązkowa wystawa artystów. Bardzo kolorowa tfórczość. Kawałeczek Plantami, rzut oka w prawo na bryłę Teatru Słowackiego i mój przystanek tramwajowy. Miałam sobie kupić obwarzanka, ale właśnie podjechał mój tramwaj. Czas do domu..
Szkoda tylko, że nie było słońca. Byłyby ładniejsze zdjęcia.

10 komentarzy:

  1. Widzę ostatnio na wielu blogach sezon "krakowski" :)
    Miło zajrzeć do znajomych mniej lub bardziej zakątków ;)
    pozdrowienia!

    OdpowiedzUsuń
  2. Zawsze bardzo lubilam Krakow, wiec dziekuje:) A na Poselskiej "mieszkalismy" przez 3 noce w czasie ostatniego pobytu w Krakowie. A to juz niedlugo bedzie 4 lata.

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziękuję za piękny spacer:))

    OdpowiedzUsuń
  4. Kocham Kraków odkąd pamiętam.
    Ej... się mi zatęskniło za tymi uliczkami...
    Dzięki:-).

    OdpowiedzUsuń
  5. nigdy nie robiłam sezonu krakowskiego:) nigdy nie "zwiedzałam" miasta; starzeje sie czy co? ;-)
    pozdrowienia:)

    OdpowiedzUsuń
  6. W ubiegłym roku zawiozłam rodzinę do Krakowa. Byli pod wrażenie. Córka to nawet domaga się powtórki z rozrywki:)

    OdpowiedzUsuń
  7. eh... Kraków... spędziłam tam pół dzieciństwa i to tę najfajniejszą połowę - wakacyjną, feryjną itd. Zawsze chętnie wracam :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Kilka razy już przymierzałam się do sfotografowania tych witraży Uziembły i zawsze coś stało na przeszkodzie. Przepiękne na Twoich zdjęciach!

    Dziękuję za spacer! Kraków znów daleki, kto wie, kiedy uda mi się wyrwać - więc zostają mi wirtualne spacery.

    OdpowiedzUsuń
  9. Cudowne, zadumaliśmy się nad witrażami...:)) Coś dla Ciebie skończony, dzis piątek - myślę, że nadejdzie po weekendzie! Wypatruj posłańca na białym koniu! Uściski!

    OdpowiedzUsuń
  10. cieszę sie z Waszej reakcji:) a CZ-P dziękować będę!!

    OdpowiedzUsuń