10 kwietnia 2012


Jak tam święta? w pierwszy dzień było zimno padał śnieg, przysypywał mi bratki na balkonie. W drugi było piękne słońce, ale nadal zimno.
*Często nie mogę spać w nocy. Leżę i leżę i nic..zaczynam się wściekać, próbuję czytać..na nic. Oczy same mi się zamykają, ale jak przyłożę głowę do poduszki to senność ucieka i przychodzą myśli. Przeważnie paskudne, szarobure, niemiłe..
Próbuję je zwalczać, wspominam miłe chwile..ostatniej nocy bawiłam się komponowaniem notki na bloga. W nocy wydawała mi się genialna. Teraz sama nie wiem.
A notka jest..o inwentaryzowaniu. Ktoś wie na czym to polega? pewnie nie. Jest to szczególna inwentaryzacja, albowiem odbywa się w placówce naukowej. Polega na naukowym opisie obiektu. W skład tego opisu wchodzą: wiek obiektu, miejsce powstania, autor-twórca obiektu, czyli np. malarz, fotograf, rzeźbiarz.. oczywiście wymiary, materiały, technika tworzenia, dokumentacja fotograficzna i mnóstwo innych. Bardzo ważny jest dobry opis obiektu, bo jeśli zaginie zdjęcie, albo i sam obiekt zostanie zniszczony lub skradziony..poza tym w cyfrowej dokumentacji łatwo jest znaleźć eksponat wg słów kluczy właśnie z opisu. Ale do czego zmierzam..przez wiele lat eksponaty miały opisy "papierowe" wpisy, do specjalnych grubych ksiąg, oraz karty katalogowe, z polami do wypełnienia. Często pole do wypełnienia okazywało się zbyt małe jak na szczegółowy opis i robiło się skróty. Skróty słów, skróty zdań.. Przypomniały mi się dwa zabawne: "kryształ rżnięty w zęby" oraz " " w maciejówce do kolan" ;-)). Pierwsze zdanie dotyczyło zapewne kryształowej wazy lub wazonu, o ząbkowanej pewnie krawędzi. Drugie to opis legionisty w maciejówce na głowie! za Wiki: Maciejówka - czapka z okrągłym denkiem wykonana z sukna. Nad sztywnym daszkiem znajdował się pasek lub sznur, w końcu XIX wieku noszona na wsiach, oraz przez członków organizacji strzeleckich i żołnierzy Legionów Polskich oraz organizacje harcerskie. Często nosił ją Józef Piłsudski .Raczej trudno by sobie wyobrazić maciejówkę do kolan.. ;-)
Powszechne tez były literówki. Ja miałam trzy rodzaje literówek, które tak często się powtarzały, że w końcu machnęłam na nie ręką: zamiast "strażacy" pisałam "starżacy" , "Kazimierz" to "Kaziemierz" oraz "dziewczynę" przerabiałam na "dziwczynę". Nie było siły na to!
Tak było dawniej, kiedy trzeba było zmieścić w miarę szczegółowy opis na niedużym polu karty. Od jakiegoś czasu weszła dokumentacja elektroniczna i wszystko zrobiło się wirtualne, a pole do opisu zrobiło się rozciągliwe niczym guma. Nie ma więc teraz pretekstu do tworzenia zabawnych zdań, trzeba starannie sprawdzać stylistykę oraz błędy i literówki, nie można sobie przecież robić obciachu!!

8 komentarzy:

  1. Jak widać pogoda wszędzie podobna, u nas też śnieżyło, pomarzło nam część kwiatów :(
    Ale słoneczko było piękne i krzaczki udało się zasadzić, mam nadzieję, że z nimi już nie będzie problemu.
    Dobrze, że macie inwentaryzację elektroniczną, takie pisanie ręczne mnie by na pewno wychodziło z różnymi "kwiatkami":)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziwczynki to mój ulubiony błąd na chacie :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wspaniała historia :)
    Ja znów pamiętam ze studenckich lat opisywanie archeologicznych artefaktów... o, bogowie! Trzeba było zmieścić napis inwentarzowy na narzędziu mezolitycznym wielkości (niedużego) paznokcia. To dopiero uczyło zwięzłości i precyzji ;)

    Serdecznie Cię pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  4. na sen najlepszy jest podręcznik księgowości - 5 minut i chrapiesz :-) spróbuj siorka

    borsuk

    OdpowiedzUsuń
  5. Elektronika czasami ułatwia, czasami utrudnia. Niektórym urządzenia przeszkadzają w pracy, np. rejestracji w przychodni ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Elu, masz rację! nie ma to jak zeszyt i długopis:))

    OdpowiedzUsuń
  7. Podobnie, jak z inwentaryzacją książek :)

    OdpowiedzUsuń
  8. O matko. Przypomniało mi się kilka kwiatków z opisów, w mojej prywatnej czołówce jest "silnie drapana szata" pewnej drewnianej Madonny z XVII wieku (drapowana, rzecz jasna) i "kwadratowe tło" (to o jakimś Nowosielskim).

    No i to opisywanie kościołów i ich wyposażenia przy akompaniamencie wzburzonych parafianek: "Ja wam dam tak świętą panienkę stukać, ja wam dam!" ;D

    OdpowiedzUsuń