3 października 2011


Ludzie..wróciłam z urlopu i tak się szwędam po domu cały dzień, rozbita, jak przeniesiona z innego wymiaru, z innego czasu.
Było pięknie i kolorowo. Było obficie zdjęciowo, tak obficie, że muszę dopiero zebrać sie w sobie i coś z tymi zdjęciami zrobić!
Odzyskałam siły zarówno fizyczne jak i psychiczne. Wróciłam do równowagi. Jest dobrze, tylko czegoś i kogoś mi bardzo żal....
no dobrze...idę sobie. senność mnie dopadła. Powiem wam tylko, że w trakcie tego urlopu, miałam spotkanie, o którym marzyłam od dawna :-))

8 komentarzy:

  1. Tajemniczo i ciekawie brzmi:))),to spotkanie mam na mysli:)Najwazniejsze ze urlop udany,akumulatory naladowane i cudowne samopoczucie,bo nie ma nic lepszego od radosci i optymizmu,to wlasnie wyczytalam miedzy wierszami:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Witaj z powrotem! Wyspij sie i wrzucaj fotki z urlopu.

    OdpowiedzUsuń
  3. spotkanie, o którym marzyłaś?? na pewno ukochany ze szkolnych lat ;-)) tym bardziej czekam na fotki.

    ładnie Ci na tej dróżce :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękny widok, a zdjęcie takie bardziej symboliczne - idziesz ku nowemu:))

    OdpowiedzUsuń
  5. to cudownie! Dobrze, że już jesteś:))

    OdpowiedzUsuń
  6. spotkanie..przyjdzie na niego czas! ;-)
    Emmo, ukochany,nie,nie, nic z tych rzeczy!

    OdpowiedzUsuń
  7. Fajnie jest czytać, że odpoczęłaś i wyluzowałaś się.
    Mój urlop niestety nie dał mi w pełni odpoczynku, ale dał wiele satysfakcji.
    A szwendanie się, zanim człowiek znów trafi na koleiny po urlopie to całkowicie normalne zachowanie! :)
    Pozdrowienia!

    OdpowiedzUsuń
  8. p.s. za piękne fotki dziękuję, zawsze uwielbiam oglądać takie widoki!

    OdpowiedzUsuń