8 lipca 2011

Spacer wieczorny






Znacie takie stan zachwycenia bez konkretnego jakiegoś powodu?
Wczoraj właśnie mnie dopadł taki ogłupiający stan..
Poszłam wieczorem na spacer, na stare lotnisko. Pod wieczór, kiedy żar i duchota nie były już takie uciążliwe. Słońce dawało taki ciepły bogaty blask i nie prażyło już tak bardzo. Szłam sobie skąpana w blasku i zachwycałam się jak głupia:-))
A to blask słońca na pniach akacji, a to młody człowiek spacerujący z rodziną i otoczony chmura baniek mydlanych..strasznie żałowałam, ze byłam bliżej, zoom nie oddaje całkiem tych bajkowych efektów. Nie widać na zdjęciu, że banieczki błyszczą i mienią się barwami tęczy. Oko moje to widziało, ale aparat nie.. więc musicie mi uwierzyć na słowo!
A zwykłe ogrodzenie nieco skorodowane, które błysnęło pięknym kolorem? Na zakończenie spaceru zwiedziłam cmentarzysko starych samolotów, skąpanych w ostatnich promieniach słońca. Gdyby nie ta aura i światło pewnie byłoby mi przykro patrzeć na zniszczone wraki, ale wczoraj nie miałam takiego wrażenia. A wiecie że samoloty też mają dusze?
Chmury układające się w przedziwne kształty; laguna z błękitnym jeziorem, w sam raz dla mnie albo struś uciekający przed drapieżnikiem psowokotowatym jakimś, a wszystkiemu przypatruje się obojętny młodziutki księżyc..
taki to był wieczór, zakończony jak zwykle filmowo.
Pozdrawiam Was o poranku! zobaczymy co przyniesie kolejny dzień.

1 komentarz:

  1. Tez miewam takie chwile zachwytu. Po prostu. POjawiają się nagle, zupełnie nie wiadomo skąd. A zdjecia cudne...

    OdpowiedzUsuń