20 maja 2011

takie tam..





Kolejne ciutki lepiej: wczoraj długi spacer po parku. Pogoda piękna, taki cudowny miesiąc ten maj. Czyste niebo z nielicznymi obłoczkami, słońce ciepłe, ale nie parzy i nie odbiera oddechu a skórze resztek wilgoci. Zieleń młoda, czysta, świeża i mnóstwo kwiatów dookoła. Powietrze pachnie..co jak na wielkie miasto jest dziwną rzeczą. A ptaki? Takie chóralne ptasie koncerty jak nigdy! Inna sprawa, ze jako człowiek na co dzień pracujący, nie znam w zasadzie przedpołudniowych spacerów. Więc teraz chodzę i się zachwycam:-)) Różowymi kwiatami kasztanowca na ten przykład.
A dzisiaj po raz pierwszy pojechałam "do miasta" tramwajem, a nie taksówką. Odwiedziłam koleżankę, pogadałyśmy i jak normalny człowiek pojechałam do domu..
Nie ma to jak normalność.
Coś mi się uczepił ten księżyc..może dlatego, ze wczoraj w nocy znowu zaglądał mi do sypialni. Poczytałam troszkę o tej srebrnej planecie. Nie zgadzam się, że jest kobietą. Dla mnie księżyc to zawsze był typowy facet! Legendy, rożnego rodzaju magie i wierzenia, wiążą księżyc z kobietami. Wg jednych kobieta jest mu/jej? posłuszna, wg innych tylko współpracuje. Księżyc często przedstawiany był jako księżycowa bogini. Jakoś mnie to nie przekonuje.. Nigdy nie czułam powiązania między księżycem a kobiecością. A jedyne jego działanie, to właśnie bezsenność w trakcie pełni.

10 komentarzy:

  1. Coraz więcej będzie tej normalności:)

    OdpowiedzUsuń
  2. I tak ciuteczka za ciuteczka bedzie co raz lepiej, a Ty sie ciesz kazda nowa ciuteczka, bo ja sie juz ciesze z Toba:))

    OdpowiedzUsuń
  3. No to się wszystkie strasznie cieszymy, że u Ciebie lepiej Elficzko.Na majowy spacer polecam Kamionki podgórskie ale tylko za dnia i najlepiej w towarzystwie.

    OdpowiedzUsuń
  4. ciuteczki gnaja mnie tez do roboty-wczoraj mycie lodówki, sprzątanie..jednak czułam że przesadziłam. Musze się nauczyć nie pchać w większe rzeczy. Ale ogólnie, widze postępy. więc do przodu:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Cucharacha, masz na mysli Krzemionki? Troche za daleko ode mnie:)mam na szczęście swój park, nie zdołali go zniszczyc do końca.

    OdpowiedzUsuń
  6. Jej, Krzemionki , racja, stara jestem i pamięć już nie ta=) Mieszkałam tam nieopodal przy Kalwaryjskiej i chodziłam na spacery osobliwie lubiłam miejsce za kościołem na Rynku Podgórskim dawniej tam była opuszczona dzwonnica.

    OdpowiedzUsuń
  7. to strony mojego dziedziństwa:) Podgórzanka jestem! :-))

    OdpowiedzUsuń
  8. Aaaa! Tak myślałam, że bratnia dusza!

    OdpowiedzUsuń
  9. :-))bratnie dusze zawsze sie odnajdują:)

    OdpowiedzUsuń
  10. ...może i takie tam, ale ładne;)

    OdpowiedzUsuń