9 marca 2011
środa marcowa
Co robię? nic..
siedzę w domu i zdrowieję. Fizycznie idzie to całkiem sprawnie, psychicznie nie bardzo. Staram się nie myśleć o tym, ale czasem samo mnie nachodzi i wtedy przeżywam malutki ataczek paniki i trudno mi oddychać.
Dobrze, że jest piękna pogoda i mogę sobie łazić, powolnym i statecznym krokiem, robić zdjęcia wiewiórkom i sikorkom.
Więc tradycyjnie: sikorka i wiewiórka.
a sikorka się niegrzecznie obróciła tyłem i pokazała mi... ogonek ;-))
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
serdecznie pozdrawiam..i najlepszego! A.
OdpowiedzUsuńUcieszył mnie ten post. Bardzo, bardzo. :)
OdpowiedzUsuńPsychicznie najtrudniej wydobrzeć, ale fakt fizycznego zdrowienia na pewno pomoże w końcu osiągnąć równowagę. :)
Dobrze, ze fizycznie jest lepiej, psychika nadrobi:))
OdpowiedzUsuńWiewiórka stała się już stałym towarzyszem spacerów :)
OdpowiedzUsuńŻyczę dobrej kondycji na wiosnę, tej psychicznej i fizycznej :)
No patrz, co za kita i trzymaj się dzielna kobieto :)
OdpowiedzUsuń:-))
OdpowiedzUsuń