9 marca 2011

środa marcowa



Co robię? nic..
siedzę w domu i zdrowieję. Fizycznie idzie to całkiem sprawnie, psychicznie nie bardzo. Staram się nie myśleć o tym, ale czasem samo mnie nachodzi i wtedy przeżywam malutki ataczek paniki i trudno mi oddychać.
Dobrze, że jest piękna pogoda i mogę sobie łazić, powolnym i statecznym krokiem, robić zdjęcia wiewiórkom i sikorkom.
Więc tradycyjnie: sikorka i wiewiórka.
a sikorka się niegrzecznie obróciła tyłem i pokazała mi... ogonek ;-))

6 komentarzy:

  1. serdecznie pozdrawiam..i najlepszego! A.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ucieszył mnie ten post. Bardzo, bardzo. :)
    Psychicznie najtrudniej wydobrzeć, ale fakt fizycznego zdrowienia na pewno pomoże w końcu osiągnąć równowagę. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dobrze, ze fizycznie jest lepiej, psychika nadrobi:))

    OdpowiedzUsuń
  4. Wiewiórka stała się już stałym towarzyszem spacerów :)

    Życzę dobrej kondycji na wiosnę, tej psychicznej i fizycznej :)

    OdpowiedzUsuń
  5. No patrz, co za kita i trzymaj się dzielna kobieto :)

    OdpowiedzUsuń