11 lutego 2011
takie tam..
Jak sie czujesz? Zaatakowała mnie z znienacka koleżanka pracowa. W skali 1-10! poleciła podać konkretny numerek. Zrobiło mi sie smutno i powiedziałam. „1”.
Czemu? od razu sie zaniepokoiła.
No cóż..
Dzisiaj rano zmarł miły pan, kolega z pracy. Wczoraj biskup Życiński.
A ja wprawdzie żyję, ale idę do pani dochtorki, bo odezwało się coś, o czym już dawno zapomniałam. To coś może być poważne, a może nie. W dodatku dziś nie dostanę dokładnej odpowiedzi, tylko częściową, bo potrzebne są dokładniejsze badania, a one są właśnie w toku. Ale ja już świruję, już sie boję, już strach mnie dławi i nie daje spać po nocach.
I ciekawe. Powiedziałam o tym dziewczynom z pracy, a rodzinie ani słowa. Także MS nic o tym nie wie.
Myślę, że jest to zrozumiałe. Po co mają się denerwować. Wystarczy, że ja to robię, za cały milion.
*
I jeszcze jedna rzecz, bo jak już puszczam farbę, to, co mi tam..
Prowadzę teraz sprawy, gdzie ktoś podpisuje się inicjałem IS. A akurat te dwie literki wiążą sie z pewną rzeczą z przeszłości (tak, przeszłość daje mi teraz popalić). Był kiedyś ktoś. Ktoś, jak myślałam bliski. Ktoś, z kim przegadałam nieraz długie godziny, komu radziłam, wspierałam, pomagałam.. i wydawało mi się, że jestem też kimś ważnym dla tego kogoś, że po prostu lubi ze mną być. Tak bezinteresownie. Bo jestem fajna.
I nagle, kiedy ten ktoś stanął na nogi i uporządkował swoje życie, tak po prostu.. zniknął. Nie całkiem jednakże, bo natykałam sie i natykam na ślady życia, ale dla mnie zniknął.. Przebolałam, widać jednak nie jestem taka fajna, żeby aż. Po prostu czasem zaboli, jak sie skojarzy z czymś. Albo kimś. A dzisiaj i wczoraj i przedwczoraj, jakaś miętka sie zrobiłam, odkryta, nieodporna. To i boli wszystko dziwnie mocniej.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
mój mąż taki jest. Ja sie ogólnie już przyzwyczaiłam, ale nadal mna trzęsie przy niektórych jego akcjach.
OdpowiedzUsuńPs. 3maj się cieplutko. Życzę, by wyniki były dobre i strach przed choroba jakąś tam uciekł :)
OdpowiedzUsuńno daj spokój z tymi nerwami na zapas, zebyś się nie rozchorowała z nerów! wyniki wyjdą dobre, aTy zostaniesz z nerwicą...tfu, oby nie :-)
OdpowiedzUsuńtkwię w przeszłości i tkwię..nie mogę się wygrzebać..teraźniejszość mnie rozczarowuje..wracam do tego co dobre..zastanawiam się - dlaczego tak mało dobra wokół tu i teraz?
OdpowiedzUsuńwiosny nam trzeba wiosny!
OdpowiedzUsuńLudzie tacy są, jak nie potrzebują to won .. :( przykre to. zdrówka zyczę i pozdrawiam czarodziejsko:)
OdpowiedzUsuńczasem trzeba pozwolić przyjaciołom odejść
OdpowiedzUsuńb.
borsuk..pozwoliłam,ale mnie to boli i tyle.
OdpowiedzUsuńBędzie dobrze,tylko w to uwierz.
OdpowiedzUsuńTYrzymam za Ciebie kciuki bardzo,bardzo mocno.
A rany...cóż kiedyś się zagoją i nie bedą już tak bolały.
Podrawiam ciepltko
ja też nie mam z nią kontaktu, śladów żadnych nie widziałem. Przykro mi że boli, ale co zrobić, takie jest życie
OdpowiedzUsuńb.
dzieki za ciepłe myśli. Może pomogą :-)
OdpowiedzUsuńborsuk-życie jest przereklamowane.I wprawdzie nikt nie obiecywał że będzie lekko łatwo i przyjemnie, ale dlaczego, do cholery, tak nie może być?
dobranoc wszystkim..
czasem jest fajnie, a kiedy nie jest, lepiej wspominać te fajne chwile. Choć pojojczyć też czasem trzeba.
OdpowiedzUsuńb.
Byle do wiosny. Pozdrawiam:))))
OdpowiedzUsuńTypowo kobieca pamięć emocjonalna. Nie zawsze to fajne, ale nie dawaj się i dbaj o siebie :)
OdpowiedzUsuńmnie też zginął ktoś kto bardzo mi pomógł a ja jemu i myslę, ze zniknięcie ma związek z tym, że wiedziałam o tym kimś za dużo...milczy już dwa lata, początkowo próbowałam odzywac się ja, ale z drugiej strony mur... smutno
OdpowiedzUsuń3mam kciuki za zdrowie
ciekawe czemu ludziom tak latwo przychodzi mic smutne nastroje a nie odwrotnie, glowa do gory jutro bedzie lepiej :)
OdpowiedzUsuńEl trzymam za Twoje zdrowie kciuki!
OdpowiedzUsuńA przyjaciel nie chce kontaktu, jesteś pewna?