24 listopada 2010

takie tam..


Tak naprawdę nic się nie dzieje, nie dzieje się nic. Dzień płynie za dniem, urozmaicony godzinami pracy i dojazdami do niej i od niej (temat rzeka, nie chce mi się teraz o tym pisać, każda podróż jest inna i zazwyczaj inaczej uatrakcyjniona), godziny w pracy zazwyczaj szybko upływają, szczególnie, jeśli trafia sie coś interesującego, jakaś kolejna afera typu naczalstwo kontra my, albo po prostu praca mnie wciąga, tak zdarza się, naprawdę!
W domu szablon: obiad, sprzątanie, poobiednia herbata, papieros w uchylonym oknie, komputer w trybie prywatnym, zdjęcia, rozmowy lub pasjans + muzyka, jakiś film, jabłuszko, ksiązka, spać, spać.. znowu ten budzik? Przecież niedawno właśnie dzwonił.. o to było wczoraj? Już jest nowe jutro? I znowu to samo? Znowu iść do pracy, przyjść z pracy.. I tak w kółko. Jest w tym coś dobrego, powtarzające się rytuały dają namiastkę bezpieczeństwa, złudzenie, że na tym torowisku złego nie zdarzy się nic.

6 komentarzy:

  1. ;) ale czasem trzeba przerwać rutynę :) pamiętaj o tym!

    OdpowiedzUsuń
  2. tak się schować w rutynę - chciałabym...

    OdpowiedzUsuń
  3. ładnie... na tym zdjęciu, pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. ładne zdjęcie i fajne tło:)

    pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  5. piękne zdjęcie !!! rutyna - potrafi zabić to co najlepsze ... ;)

    OdpowiedzUsuń