18 sierpnia 2010

post upalnie

Zauważyłam wzmożoną agresję u siebie, kiedy są upały. Temperatura powyżej 25 stopni, a ja juz mam ochotę gryźć wszystkich dookoła. Co dziwniejsze, ta agresja dotyczy także mnie samej, czyli jest również autoagresją i to powiększająca się wraz z upałem. Im dłużej jest gorąco, tym bardziej mi to szkodzi na ciele i umyśle. Gdzieś czytałam, ze nadmierne temperatury uaktywniają u niektórych ludzi aparat samobójczy. I mocno w to teraz wierzę.
Od kilku dni nieco chłodniej i ja również się uspokoiłam.

18 komentarzy:

  1. może nie aż do samobója :D ale upał wyzwala agresje , a jednocześnie odbiera siły . tylko gęba jeszcze potrafi coś brzydkiego wyartykułować w takim upale..i grono obrażonych powiększa się.

    OdpowiedzUsuń
  2. moze nalezaloby sie poobkladac kostkami lodu,wtedy moznaby sie rozkoszowac wysoka temperatura ;) ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dlatego jak tylko wpadnę do domu, leję do wanny chłodną wodę i tam odparowuję. Jak tu być zadowolonym jak człowiek oblepiony od stóp do głowy?

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie zauważyłam u siebie agresji przy upałach...raczej wzmożoną senność. Fakt nie jest przyjemne gdy człowiek się aż cały lepi przy wysokich temperaturach, jednak żałuję, że nie załapałam się na urlop w lipcu :(. Wylegiwałabym się na balkoniku zamiast gotować się w pracowni. A teraz jak siedzę na urlopie to pogoda niezbyt...ech...

    OdpowiedzUsuń
  5. Elfka! Gdzie te upały? U mnie siąpi drugi dzień...

    OdpowiedzUsuń
  6. Mnie upały też wykańczają. Lubię ciepło, owszem ale te 37 stopni to zdecydowanie za dużo. Takie 25 to jest to.

    OdpowiedzUsuń
  7. Od dwóch dni jest B O S K O - chciałabym, żeby to trwało i trwało. Mam depresję słoneczną, teraz zaczynam wracać do życia ale już straszą, że ciepło powróci.

    OdpowiedzUsuń
  8. CzarnyPieprzu, z ust mi wyjęłaś...

    OdpowiedzUsuń
  9. ...u mnie wręcz zimno:( za zimno!

    OdpowiedzUsuń
  10. fajnie tu u Ciebie :)

    pozdrawiam,
    Paula

    OdpowiedzUsuń
  11. A ja mam odwrotnie. upał i słońce - jestem do rany przyłóż. zaczynają się chłody i szarzyzny - robię się wredna i drażliwa ;-)

    OdpowiedzUsuń
  12. Zygza zupełnie jak moja mama:), sierpniowa dziewczyna!

    OdpowiedzUsuń
  13. To może...kup chociaż kapelusz :)

    OdpowiedzUsuń
  14. kocham upał, ale ten suchy. Jak jest wilgotno i gorąco, czuję się jak ryba wyjęta z wody. a teraz mnie jakaś franca zaczyna tykać w gardło... :(

    OdpowiedzUsuń
  15. Upał budzi we mnie mega-lenia. A ten z kolei mega-wyrzuty sumienia, że nic nie robię, jak kurcze Arab jakiś..
    Dobrze, że mija to gorące lato.
    Szkoda, że mija lato.. ;-)
    całusy El:*

    OdpowiedzUsuń
  16. Dobrze,że mija gorące lato,szkoda, że mija lato..własnie tak. Dobrze Kate mówisz! Dziś rano patrzyłam na suche liście drzew, na słońce które ma inny kolor i poczułam pierwsze muśnięcie jesieni. I zrobiło mi się żal, bo to lato minęło dla mnie bez sensu..

    OdpowiedzUsuń
  17. Myślę, że nie tylko Ty tak masz :) upał jest męczący na dłuższą metę... zmęczeni robimy się rozdrażnieni jeśli nie możemy akurat odpocząć... a często nie możemy. I stąd to wszystko :)

    Ale nie martw się... idzie jesień :P

    OdpowiedzUsuń