16 lipca 2010

okruchy

okruchy pozbierane:
*Upał wpływa na poziom agresji? Jestem podenerwowana, wszystko mnie drażni. Byle, co wyprowadza z równowagi. A może to ten wiatrak, tak nieprzyjemnie szumi.. może to on jest winny temu, że czuje w sobie złość. Zadzwonił kuzyn, opowiadał o swoim domku nad jeziorem . O tym jak pięknie tam mu się żyje, jak polepszył sie stan jego zdrowia..( w zimie było ciężko, juz poważnie się bałam). A mnie tęsknota żarła i chęć żeby tam sie znaleźć jak najszybciej. Niestety. W tym miesiącu każda sobota pracująca, nie wiem jak w sierpniu. Najbliższy realny termin? początek września. Może nie będzie upałów, a świat wrześniowy może być bardzo piękny!
Uśmiech, oklaski, kurtyna.
*
Tak czasem bywa.
Tęsknie za kimś bardzo, różne, takie tkliwe uczucia we mnie sie przelewają, planuję czuły telefon w wolnym czasie i Wtem! Spotykamy sie na jednym z portali i ten ktoś pisze takie rzeczy, że cała tęsknota mi mija jak ręką odjął i zostaje czysta niechęć. Wyjaśniam, że to nie było ani o mnie, ani do mnie, ale tak ogólnie, politycznie i społecznie.
Kurtyna.
*
Wkurza mnie głupia literówka w internetowym wydaniu gazety. Koleżanka bagatelizuje, że przecież każdy może sie pomylić. Nie zgadzam się. Tam pracują ludzie, którym właśnie za to płacą. Żeby poprawiać głupie błędy, bo to podważa wiarygodność gazety. Skoro ja mogę sprawdzać błędy w każdym swoim tekście za darmo, to inni za kasę mogą tym bardziej, czyż nie?
*
Koleżanka kierowniczka ( w skrócie KK) o i innej koleżance, która przyszła i mdlejącym głosem oznajmiła, że ona..ach..idzie sie ochłodzić..bo zraz omdleje..ach.. ( no jak oddać w piśmie taki głosik, co resztką tchu coś mówi, zamierający, bo właścicielka wiotka jak gałązka wierzbowa czy inna topielica?). Potem nasłuchiwałyśmy czy nie dojdzie do nas odgłos osuwającego się na podłogę omdlałego ciała. Nic, cisza. Tylko wiatrak szumi. KK mówi: ona taka mdła (czytaj chuda i blada), to jak piórko upadnie. Jak byśmy my, (czyli ona i ja) upadły, rozległby się sie huk. Ja prostuję: raczej duży plask!
Uśmiech, oklaski, kurtyna.
*
Rozmowa tramwajowa: dwóch młodych facetów, chyba po studiach. Omawiają swoje ostatnie egzaminy i początki w pracy.
To, co ty właściwie robisz w tym MPK? Pyta ten wysoki. Nic; odpowiada ten niższy. Jak to nic? Wysoki nie dowierza. No opowiadają mi pierdoły o nowych taborach, o komputerowych rozkładach jazdy, o terminowości, nowych czystych i klimatyzowanych wagonach, o tym że mają dobrze wszystko opracowane.. o montowaniu gżi-pi-esów w tramwajach.. wysoki milczy i po chwili mówi, pozornie bez sensu: wiesz? ja jestem mistrzem ninja. Na pytający wzrok niższego, odpowiada konspiracyjnie zniżając głos: tylko tego nikt nie widzi..
Uśmiech, oklaski, kurtyna.

4 komentarze:

  1. :)lubię i pozdrawiam...Cię..szkoda mi Twojego sobotniego czasu w pracy..ale wiem..że czasami tak musi być...lubię szczerość Twoich postów...ja mam takiego doła..że wolę nie pisać..nie wychodzić, zniknąć..cóż czasem tak bywa..buziak! A.

    OdpowiedzUsuń
  2. hiii upał jest bee, ale upał plus 5-tka nieproszonych i mało sympatycznych gości, którym musisz zapewnić wikt i miejsce do spania ...to jest horror ..poziom agresji sięga zenitu :(((

    OdpowiedzUsuń
  3. początek ... też taka jakaś jestem, a sytuacje w tym nie pomagają ... dalsze "migawki"- niezłe ... ale ninja wymiata!

    OdpowiedzUsuń
  4. A mnie w upały raczej senność ogarnia...a teraz właśnie za oknem pada i grzmi i miły mocny wiatr wieje - miła chwilowa odmiana :)

    OdpowiedzUsuń