23 lipca 2010

coś się dzieje..

Zaczęłam coś. Poczyniłam pewne kroki. Początek wielce obiecujący. Zobaczymy jak na koniec; więc proszę, trzymajcie kciuki.

16 komentarzy:

  1. Ale tajemniczo... :) mam nadzieję, że to nie planowanie morderstwa lub napadu :P bą chcę te kciuki potrzymać :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Hihi..ja lubię zaczynać, z kończeniem to już różnie bywa:) Kciuki zacisnięte!

    OdpowiedzUsuń
  3. trzymam! u rąk i u nóg :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Dobra i pamiętaj: cały czas do przodu! ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ok, trzymam!

    Ps: Byleby do przodu...

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Do przodu, do przodu:-)

    OdpowiedzUsuń
  7. traktują Cię jak pociąg ' do przodu do przodu':))...uważaj na siebie..jesteś bardziej tajemnicza ode mnie :)) Buziak - wieczorową porą!A.

    OdpowiedzUsuń
  8. A co zaczęłaś? Powiedz, bo puszczę :D

    Albo nie.. zgaduję.. obraz malujesz?

    OdpowiedzUsuń
  9. Przyłączam się do trzymania :)))

    A z tym obrazem, to nawet nie takie głupie...

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja tez trzymam...tylko nie wiem za co;)

    OdpowiedzUsuń
  11. nie, nie maluje obrazu, nie wychodze za mąż, nic z tych rzeczy! a sprawa dośc prozaiczna:po trzech latach strań być może (być może!!) dostane wreszcie porządny fotel do komputera w pracy!czyta paranoja czyz nie? trzymajcie dalej, choć nie wiem czy na sprawy firmowe to trzymanie działa. ale moze jednak? ;-))

    OdpowiedzUsuń
  12. Fotel musi być na wskroś wypasiony, z podgrzewaczem na zimę, chłodzeniem na lato, wygodnym podnóżkiem i masażystą wszytym pod tapicerkę. Czarny ma być. To teraz trzymam dalej i wzniosłam modły do Amona Tebańskiego, a on się na współczesnych tronach nie zna, więc nie będzie miał nic przeciwko takiej ekstrawagancji i wpłynie pozytywnie na rozpatrującego wnioski o przyznawanie nowych foteli. :)

    tak tylko żartuję sobie, bo pada.. e tam pada - leje!
    :*

    OdpowiedzUsuń
  13. obsmiałabys sie kate! to taki zwykły fotel, tyle że ma zagłowek wyższy, mam problemy z karkiem i musze miec na czym głowe oprzeć! kosztuje jakies dwie stówki w makro. i o to tyle bojów musiałam toczyc. póki nie stanie przy moim biurku-to nie uwierze że bede go miała! takie zycie..

    OdpowiedzUsuń
  14. Oki to trzymam też bo to ważne bardzo :).
    Ja w fotel sobie sama zainwestowałam bo wiem, że takiego, jaki chciałam mieć, firma by mi w życiu nie sfinansowała. A ja się uparłam na dbanie o mój kręgosłup (to było rok temu gdy rehabilitowałam go). Wiem od rehabilitanta, że nie tylko od fotela zależy nasze zdrowie, ale przede wszystkim od tego jak na nim siedzimy. Jednak - prócz przyzwyczajania się do właściwej pozycji na fotelu - dodatkowo zakupiłam porządny, wypasiony, wygodny jak nie wiem co - nie pożałowałam inwestycji :D. Pozdrawiam, trzymam i mam nadzieję, że Ci nie zakupią typu prezesowskiego bo nie nadają się do komputera ;)

    OdpowiedzUsuń