29 czerwca 2010

takie tam..

Jest we mnie pełno gniewu. Gniewu na wszystko, na świat, na życie, na mnie samą, na ludzi, których nigdy ich nie ma ”pod ręką”, kiedy są potrzebni. Myślę, że póki we mnie ten gniew tkwi to ja ograniczę się do pokazywania zdjęć i czytaniu Waszych blogów, a nie będę Was zatruwać. Więc.. see ya!

11 komentarzy:

  1. ...przestań!!!!! ...taka jesteś równa baba...no mam w pamięci to zdjęcie z desperadosem..i tę bandę fotografujących..gniew to oznaka słabości - nawet jeśli jest skierowana do siebie..co nie znaczy, że musimy być ciągle silni, uśmiechnięci zwarci i gotowi..(tylko mnie nie przeklnij!!)nie chciałabym Cię namawiać na nową parę butów..ale na czym stanęły plany z 'body' ?

    OdpowiedzUsuń
  2. Kurde no!!!Wykrzycz się i odreaguj w jak tylko chcesz ;-))A ja podsyłam wirtualne ziiiimne piwko.Cytrusowe.Buźka ;-)))

    OdpowiedzUsuń
  3. Gniew należy "wygniewać". byleby niezbyt długo się z nim pieścić:)

    OdpowiedzUsuń
  4. ale dziś nie 1 kwietnia ! cóż za pomysł :( Pisz ile chcesz nawet te brzydkie słowa jeśli ma Ci ulżyć. Uściski !

    OdpowiedzUsuń
  5. Kontrolerka dobrze radzi, najgorsze jest tłumienie w sobie gniewu, złości. Często taki gniew zmienia się w smutek i chyba trudno znaleźć na to antidotum, chyba najlepiej zafundować sobie coś miłego :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jak jestem wkurzona to umawiam się z kumpelą przy której się mogę wywrzeszczeć i naprzeklinać na zły żywot. Jak ona ma wkurwa, to umawia się ze mną i też sobie może powrzeszczeć. Nie należy tego tłumić, trzeba dać temu upust, wyżyć się i pozwolić w ten sposób temu odejść.

    OdpowiedzUsuń
  7. Elfko - gniew ma to do siebie, że szybko mija (przynajmniej mnie). Powiem Ci tak:"jeżeli umiesz liczyć, to licz na siebie", to powiedzonko ma tę dobrą zaletę, że nie wpadasz w gniew, kiedy nie ma nikogo pod ręką, bo wmawiasz sobie, że jesteś odporna i silna i sam a sobie poradzisz, a "oni" niech się zdziwią! Kochana głowa do góry - póki co, nie zmuszaj się do pisania, bo ono powinno wypływać z Twego wnętrza. Zdjęcia robisz piękne, więc wrzucaj ile tylko zechcesz a my i tak będziemy do Twojego saloniku wpadać. Pozdrawiam cieplutko i słonecznie.

    OdpowiedzUsuń
  8. Targaj gazety codzienne, zbijaj w kule i rzucaj, rzucaj...i rzucaj, a potem pozbieraj, wyrzuć do kosza i umyj starannie ręce. Twój gniew spłynie razem z brudem. A my tu poczekamy :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ot, czasem ma sie taki dzien, ale na szczescie on mija, tak jak minely poprzednie "takie dni". Ten tez minie i bedzie dobrze:**

    OdpowiedzUsuń
  10. hej, hej:-)) gniew topnieje. Dzięki Wam tez, bo nie można sie oprzeć słowom i usmiechom, nie mówiąc o ziimnym piwku! ;-))
    No i porady..ja miałam zwyczaj rozbijać butelki po mleku(jakie dawniej były), najlepiej w zlewie, zeby łatwiej było sprzątać! Jak widac gniew był jednak kontrolowany. I teraz też jest, trzymam go w ukryciu, choc czasem promieniuje na świat.Przejdzie, wiem. Gniew szybciej i łatwiej przechodzi, najgorzej walczyć z apatią i zniechęceniem. Ale one rzadko bywają latem. Dziekuję.

    OdpowiedzUsuń