Jest wiosna. Jest ciepło. Świeci słońce i lżej się oddycha. Wiosna ma wiele oblicz i niektóre będę tu opisywać. Więcej światła, więcej celsjuszy. Jest też więcej stresów niż dotychczas, bo trzeba wyjść z zimowej skorupy i spojrzeć na siebie. Spojrzałam. I dojrzałam, że moja kurtka nie powinna już być pokazywana w świetle dziennym. Zrobiłam tedy rajd po sklepach i co? I mam parę wniosków. Połowa sklepów znikła. Albo jest w nich coś innego. W kilku sklepach były kurtki, na anorektyczne dziewczynki. W dodatku chyba rozmiary sie pozmieniały, bo 42, jakieś takie jak dawne 38? A sprzedawczyni z wdziękiem, odpowiedziała jednej wcale nie najgrubszej pani, która chciała przymierzyć rozmiar 46: większych niż 44 nie mamy. :-/
I ja nie wiem, śmiać się czy płakać? Czy odchudzać na gwałt? Dlatego że u nas ciuchy są na chińskie rozmiary czy jak? I wpadam w depresję, bo jestem gruba i nie mogę sobie kupić ładnych rzeczy. A dookoła robi się coraz ładniej i człowiek też ma ochotę coraz ładniej wyglądać..
W dodatku kolejna fajna koleżanka złożyła wymówienie.
23 marca 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
śmiej się i ...zjedz czekoladę
OdpowiedzUsuńja tak przed chwilą zrobiłam :)
Diety są głupie :).
OdpowiedzUsuńA ubranie ma być dopasowane do nas a nie my do ubrania. Nie ma rady - trzeba szukać do skutku! Na pewno coś ładnego znajdziesz :)
Podpisuję się pod Di: czekoladka - na zdrowie!
Kurtki (sportowe) kupuje zazwyczaj meskie. :)
OdpowiedzUsuńLadne (mnie sie podobajace), dosyc trwale i niesiksiaste rzeczy w wiekszych rozmiarach mozna kupic w KappAhlu.
Mnie sie ich ciuchy podobaja, maja i eleganckie i 'luzne' rzeczy, a w dodatku maskuja moj przegrany tylek :)
Najtansi nie sa, ale porownywalni z innymi sklepami 'normalnymi'.
Bluzki maja od 70 do 150 zl.
Spodnie (mocne i fajne) kupilam za 90 zl.
W odroznieniu od innych sieciowek ciuchy od nich nie rozpadly mi sie po dwoch praniach.
Warto zalatwic sobie ichnia karte (przy pierwszym zakupie) bo dosc czesto maja znizki nawet po 25%
Pozdrawiam, trzymaj się ciepło,nie trac ducha!
OdpowiedzUsuńczekolada dobra na wszystko.;-)
OdpowiedzUsuńAthena, chciałabym znaleźć kraine, gdzie mieszkają ubrania do mnie dopasowane!
Shi-poszukam; czy w moim city mozna to kupić?
arsarnem, dzieki:)
Kochana ja też jestem puszysta i wcale nie mam zamiaru się zmieniać - lubię siebie taką jaka jestem. Poza tym pocieszam się zawsze powiedzonkiem mojej mamy:"pulchna babcia to wspaniała babcia, bo jest jak poduszeczka, do której można się przytulić". I tego się trzymam - ciuchy kupuję w ciucholandach - można tam trafić na całkiem ciekawe wzory i dosyć duże rozmiary, no i częściej zmieniać, bo nie drogie. Powodzenia w szukaniu czegoś ciekawego,pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńno wienc. kurtkę kupiłam-sportową, bo te eleganckie kończą sie na 44. Sportowa jest ok:)
OdpowiedzUsuńa reszta ciuchów..chwała Graszo za ciucholandy.U mnie-niemieckie i dziwnie na mnie pasują..i rozmiareczek jakis mniejszy.. ;-))
Mowisz-masz :)
OdpowiedzUsuń* Bonarka
* Ul. Kamienskiego 11
* 30-644 KRAKÓW
Mozesz na stronie obejrzec, co maja:
http://www.kappahl.com/pl/products/Damski/Damski/
biezaca kolekcja jest taka sobie, ale np. to mi sie podoba: http://www.kappahl.com/pl/products/Damski/Damski/XLNT/GORY/
Nie martw się, ja mam 72 kilo i mnie to wali!!! (sorry za trywializm, ale tak właśnie jest. I dopiero co zjadłam całą furę smażonej kiszki)
OdpowiedzUsuńno ok, już się nie martwię. Nie ma ładnych kurteczek? to kupię sobie kolorowy szaliczek do starej kurtki! na szczęście nie mam problemów z kupnem butów-stopy mam niczego sobie! ;-))
OdpowiedzUsuń