29 stycznia 2010

odwilż

Dzisiaj w nocy najpierw umarłam potem jacyś gangsterzy wynajęci przez mojego exmęża i teściową chcieli mnie zabić. Właśnie w tej kolejności. Obudziło mnie brak powietrza. Nie wiem jakim cudem zakrztusiłam sie przez sen i dłuższą chwilę nie mogłam złapać oddechu. Dziw, że moje kaszle i rzężenie nie obudziły domowników i całego osiedla. A potem jak już zasnęłam again, to chcieli mnie zamordować. Mafia była jakaś ze wschodu, bliskiego, czarniawe jakieś chłopcy, mikrej postury. W dodatku nie wiedziałam czyja jest ta teściowa, moja, czy mojego męża, (co dobitnie świadczy o braku myślenia w czasie snu, bo teściowa mojego męża, jest wiadomo kim, dla mnie). No więc chcieli mnie i zabić, a teściowa miała do mnie pretensje, że utrudniam. A najśmieszniejsze jest to, że z mężem mam dość poprawne i przyjacielskie kontakty, a moja teściowa jest miłą i dobrą kobietą. W każdym razie obudziłam się z niewyraźnym uczuciem zagrożenia i podejrzliwie patrzę dziś na świat.
A młody od kilku dni źle się czuje. Pierwszym objawem była chęć zakupienia drukarki, co uczynił (podzieliliśmy koszty po połowie, bo tak mnie zaskoczył, że nawet sie nie zastanawiałam sięgając do portfela). Drugi objaw to chrypka, ból gardła, katar. I został w domu, kurując sie, a ja i matka moja, obie kichamy i pokasłujemy.
A przecież przyszła odwilż. Wczoraj wieczorem padał snieg, olbrzymie białe płatki,wolno spadały w dół albo szaleńczo sie kręciło w wietrze. Nie wiem czemu skojarzył mi sie ten widok z duzymi białymi kurami spadającymi z nieba. Taki ciekawy pomysł...
Odsuwam od siebie....
Jest coś, co mnie najbardziej męczy, denerwuje, o czym myślę ze strachem, co mnie przerasta.. bardzo bliski mi człowiek, moja bratnia dusza, druga połówka.. po kolejnej operacji, a przed być może następną, umęczony, nie wraca do zdrowia. Przerzucany od lekarza do lekarza, wciąż nie zdiagnozowany. Cierpi. On kiedyś taternik, grotołaz, szaleniec, uciekający w góry, leży w łóżku i.. ech, nie, nie chcę dalej. Serce mi łomocze jak szalone, kiedy nie odpowiada na telefon. Boję sie.

8 komentarzy:

  1. zazdrościć im ?
    życie greckich bogów pozbawione było trosk
    - po częstych naradach bogowie ucztowali
    - ambrozja dawała im siłę, nieśmiertelność i optymizm
    - pito nektar – wino o wspaniałym zapachu
    - zapraszano śmiertelników, ale – ponieważ ich zachowanie było niestosowne – zrezygnowano z ich uczestnictwa
    bogowie umieli przemieszczać się z miejsca na miejsce w sposób nadprzyrodzony
    potrafili zmieniać swój wygląd, stając się nawet niewidzialnymi
    ze zwykłymi ludźmi łączyły ich:
    - wygląd
    - charakter
    - negatywne zachowania
    - psychika
    Zdrowia życzę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jakoś tak zupełnie irracjonalnie wierzę, że złe sny spełniają się na odwrót:) Czasami nawet ich chcę, w sytuacjach bez wyjścia...

    OdpowiedzUsuń
  3. Sen faktycznie koszmarny - wiem jedno, że tego typu koszmary się nie sprawdzają, na pewno! Musiałaś przeżywać jakiś film gangsterski i po czasie wrócił... W pozostałych sprawach - myślę, że wszystko się dobrze skończy, trzymam kciuki,pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja też mam ostatnio koszmary,ale u mnie to najczęsciej z powodu zmiany pogody,a na dokladkę dostalam dziś od rana ból glowy,ale co tam zwaliłam wszystko na niskie cisnienie,przyjęłam tabletkę na bol głowy i ruszyłam do przodu, jakoś dzień zleciał całkiem pozytywnie... Przykro mi z powodu choroby bliskiej Ci osoby, trzymaj się i nie trać nadzieji, wysyłam bukiet pozytywnej energii:)Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Elfko:) nie daj się snom! Wiem, że potrafią być bardzo prawdziwe... ale pozbądź się złych przeczuć.

    Mam tak jak Nivejka :) wierzę, że spełniają się na odwrót...

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  6. dzielna z Ciebie dziewczyna, poradzisz sobie :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Kilka razy wracałam do tego posta w ostatnich dniach, czytałam, ale nie byłam w stanie skomentować. Nie zawsze znajduje się słowa ... :)

    OdpowiedzUsuń