21 grudnia 2009
takie tam
Piękny biały śnieg skrzypiący pod nogami powoli przechodzi w inny stan skupienia. Zmienia też kolor na brudną czarną mazię. Śliczne gwiazdki na pracowych oknach spłynęły łzami po szybie. Słońce zagląda nam do pokoju, pokonując skomplikowana trasę odbić i rykoszetów (okno jest od północy) i choinka z zapalonymi światełkami wygląda teraz dziwnie nie na miejscu. Dni zakupów, dla innych dla siebie, przy okazji. Wczoraj w supermarkecie kupiłam kurtkę, zwykła, ale dłuższą niż te które mam. Nic nie poradzę, mróz kąsa po nogach, trzeba sie opatulić. Dzisiaj nabyłam dysk przenośny. Spotkałam kolegę Jokera i mówię do niego radośnie: mam dysk przenośny! taki malutki! a on odpowiada: i przenosisz go do domu? Nooo... i okazuje się że nabywanie kawałków komputera sprawia mi taka samą radość, jak kupno nowych butów czy torebki. Więc wszystko wydaje się załatwione i pod kontrolą. Zakupy, goście, terminy.. teraz tylko pogoda ładna, biała, nie za zimna. Będzie dobrze. W mojej ulubionej aptece (Lol, aptekę teraz też należy mieć ulubioną!) dostałam prezent-świeczki i kadzidełka, o zapachu orange. Za kadzidełkami nie przepadam, ale świeczuszki, owszem, w każdej ilości. Miły akcent dnia codziennego.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Gwiazdki spłynęły po szybie... idzie halny...
OdpowiedzUsuńI właśnie Słońce kolejny raz zwycięża Noc :))
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńmój komputer chyba gniewa się na mnie, ostatnio nic mu nie kupuję :(
OdpowiedzUsuńw mojej aptece daja mydełko ananasowe i poradnik Zdrowie, nawet ciekawe artykuły są :)