20 września 2009

rozważania przy sprzątaniu

Niedziela. Pogoda prześliczna. Wymarzona na wycieczkę. Zamiast tego siedzę na dyżurze i gapie się przez okno, na dachy okolicznych kamienic i niebieskie niebo ponad nimi. Mam poczucie zmarnowanego dnia. No chyba, że zrobię przynajmniej parę rzeczy, które na dziś zaplanowałam, to może nie będę się tak marnotrawnie czuła.
Ok. Często przychodzą mi do głowy różne śmieszne myśli w czasie, kiedy absolutnie nie mogę ich zapisać. Staram się to zatrzymać, zapamiętać, ale te myśli są ulotne i znikają po krótkim czasie. Np. wczoraj, w trakcie sprzątania mieszkania, kiedy szalałam z odkurzaczem i płynami do mycia, zaczęłam myśleć o seksie. Nie o moich osobistych doznaniach, tylko o seksie w filmach. Nie w wielkim mieście, tylko w serialu Chirurdzy. Zaczęłam się zastanawiać, czemu ten seks jest w tym serialu tak eksponowany? Czemu jest to równie ważne jak operacje, wiedza lekarska, normalne stosunki międzyludzkie? Może ja jestem jakaś nienormalna? Bo dla mnie seks jest tylko uzupełnieniem tego, co najważniejsze, czyli bycia z kimś na poważnie. Tak, jestem nienormalna, bo nigdy nie poszłam do łóżka z kimś, kim nie byłabym przynajmniej zauroczona (jak wiadomo, zauroczenie często może być mylone z miłością). Tak jestem nienormalna, w dodatku wybitnie monogamiczna. No, ale wracając do serialu. Izzy i George SA wreszcie razem. I co robią? Stresują się, bo nie wychodzi im seks, który powinien, ba musi być fantastyczny, bo oni się bardzo kochają i tak długo na to czekali. I robią to na siłę, co tym bardziej nie jest TYM. I do głowy im nie przyjdzie, że przecież powinni sobie okazać czułość, przyjaźń, być najpierw dla siebie ludźmi, a potem kochankami.. i zapewne ten WIELKI SEX by powrócił i uszczęśliwił ich ponad miarę. No i cały szpital i pół świata by wiedzieli, że mają wielki sex. A teraz cały cały szpital i pół świata wiedzą, że nie ma między nimi chemii. To też jest chyba specyfika amerykańskich seriali, bo nie wierzę, że normalni ludzie, tak od razu o wszystkim opowiadają byle komu. Ja jestem osobiście bardzo skryta, a im bardziej coś mnie boli lub upokarza, tym bardziej to chowam w sobie. I myslę, że wiekszość ludzi tak robi. A już napewno bym nie opowiadała o swoich osobistych klęskach, publicznie. To niezdrowe. Tak stanowczo jestem nienormalna, zapóźniona, albo co. To było w trakcie odkurzania. Odkurzanie lubi filozofię.
Potem trafiłam na hodowlę moli, mojej mamy i już nic nie myślałam, albowiem musiałam zrobić małe auszwic molom i czułam tylko wielki wkurw i obrzydzenie. Bez żadnych ciekawych myśli.
Ciekawe, że żadne odkrywcze myśli nie przyszły mi do głowy w trakcie cudnej relaksacyjnej kąpieli. To niesprawiedliwe. Poza tym dzień był jak widać pełen atrakcji. Po południu przyszli Apisiowie z małym i jego pierwszym katarem. Katar + nowe zęby czyniły go wielce marudnym, ale jakoś pacyfikowaliśmy go, żeby Api mogła spokojnie zjeść urodzinowy tort. Udało się i było miło. Trochę zdjęć zostało w aparacie. A wieczorem patrzyłam na piękny zachód słońca, siedziałam na balkonie z miętowym slimkiem, za chwilę miałam wypić herbatę i „przeżywać” kolejne problemy chirurgów. Lubię takie wieczory.

9 komentarzy:

  1. Śliczna notka. Dobrze i miło się czyta w niedzielne południe. A z miłością masz 99% racji. 99% bo ta chemia jednak bywa.

    OdpowiedzUsuń
  2. nie napisałam że na 100%, napisałam jak wg i jak u mnie:)

    OdpowiedzUsuń
  3. A mnie się najlepiej myśli i dochodzi do konstruktywnych wniosków przy... myciu garów :D
    Polecam założenie notesu na łapanie takich myśli, które zaraz ulatują.

    Co do sexu - ciężka sprawa. Ludzie zaczęli się traktować jak maszynki do tego przeznaczone.

    Facet, rozmawiając po raz pierwszy z kobietą, jest w stanie robić chamski wywiad bez ogródek na temat jej możliwości, skłonności, tudzież preferencji (w wiadomej kwestii) zupełnie jakby był w sklepie z żywymi kukiełkami albo w domu uciech i wybierał sobie panią do towarzystwa.
    Straszne...

    OdpowiedzUsuń
  4. A najbardziej mnie martwi, ze kiedy mlodzi (zbyt mlodzi) naogladaja sie tych filmow, to stwierdza, ze to ma cos wspolnego z prawdziwym zyciem, ze to standart, ze to model, wg ktorego wszyscy dorosli powinni zyc i sie zachowywac miedzy ludzmi. To byloby straszne!
    A przeciez te seriale ogladaja juz nawet podstawowkowe dzieci.

    OdpowiedzUsuń
  5. Mamofyen znow20 września, 2009

    Lubie sprzatac przy Rammsteinie. On mnie czyni agresywna w stosunku do balaganu!

    OdpowiedzUsuń
  6. ..z przyjemnością przeczytałam Twoje rozważania.. Ja mam bardzo podobne odczucia i myśli.. nauczyłam się nosić karteczki i staram się zapisywać 'ulotne myśli'.. co do sexu.. całkowicie się z Toba zgadzam(też nie mogłabym bez uczucia)i są to moje intymne sprawy, więc nie obnażam się przed nikim w tym temacie.. przerażający jest fakt iż młodzi ludzie sex traktują jak potrzebę jedzenia, czy nawet fizjologiczną..
    pozdrawiam ciepło..;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Wg relacji znajomych emigrantów amerykanie podobno tak właśnie gadają o seksie. Poza tym jeszcze o pieniądzach i to byłoby na tyle.

    OdpowiedzUsuń
  8. A pogoda faktycznie świetna na wycieczkę. Byłam dziś na leśnych drogach za Olkuszem - cudnie :)))

    OdpowiedzUsuń
  9. pogoda święta:) a miłość - śnięta (u mnie)!!!!!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń