4 lipca 2009

w sobotę

chłopiec i jego kindżał

pracowe okna, jerzyków niestety nie widać ani nie słychać
pachnące latem i łąkami
Patrzę prze okno, na rozpalone dachy i jerzyki śmigające niewinnie na tle biało niebieskiego nieba.
Jakby nie przeszkadzała im temperatura. Ciut ciut za wysoka.
Dzisiaj dzień pracy, na poddaszu, patrzę na dachy sąsiednich kamieniczek.
Jerzyki krzyczą, nawołują się bez przerwy. Na niebie pojawiły się małe cumulusy, jak stadko ciekawskich dzieci. Ciekawe, czy przyjdą za nimi większe? I na koniec dostojna pani matka w czarnej szeleszczącej sukni? Z klejnotami błyskawic? I wiatrem we włosach? Ech, ale mi się pisze, ;-) to wpływ upału. Niskiego ciśnienia, nieprzespanej nocy.
Podróże tramwajem w sobotni poranek; obyczajowe obrazki. Ciekawa bełkotliwa rodzinka: mamuśka w słusznym wieku, w białym eleganckim ubranku, ostrym makijażu, z twarzą mocno zniszczoną, z chrypliwym głosem. Miejsca przed nią zajmuje 2 młodych ludzi (synowie?), Obaj podobni, w dresach, białych „firmowych” adidasach, podkoszulki również firmowe ( pewnie z Tomexu czy innego placu targowego) język zaczepny, powiedziałabym, że plugawy, ale ponieważ mocno bełkotliwy, więc nawet to „kuuurwa”, wychodziło, jako „kuuuwa”. Trochę dalej chłopczyk nieco tłustawy, z tatusiem. Tatuś trzyma się górnej poprzeczki, chłopczyk jeszcze nie daje rady, więc chwyta poprzeczkę przy oknie, opierając się prawie leżąc bokiem na jakiejś pasażerce, jakby złapanie uchwytu przy krzesełku było tylko czymś dla małych dzieci. Ale ma za paskiem zatknięty kindżał, ozdobny, który co i raz poprawiał, jakby sprawdzając czy kindżał jest na swoim miejscu. Nie mogłam się oprzeć, zrobiłam zdjęcie, będzie później. Pokoik służbowy na poddaszu (Meri i Meg wiedzą gdzie, szkoda, że nie czytają), pachnie suszonymi ziołami trawami. Dwa suche bukiety stoją na szafce i zapach roznosi się po biurze. Przez okno widać dachy z ozdobnymi arkadami i antenami, już mniej ozdobnymi. Za oknem słychać hejnał i skwirzenie jerzyków.
Cumulusów jakby więcej. Czas na kawę.

4 komentarze:

  1. Cudny ten slużbowy pokoik,a czy tam da się owocnie pracować? Dla mnie to pokoik do rozmarzenia...
    Może dlatego,że ja dziś jestem jakaś w chmurach...;) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. zawsze sprawdzam czy mam jeszcze przy sobie torebkę, a tu nagle kindżał może to być ciekawa odmiana :)
    pokoik rewelacja , zacisznie i jeżyki są, a gdzie kot?

    OdpowiedzUsuń
  3. a te jerzyki przez "rz" , ale te przez "ż"też fajne :)

    OdpowiedzUsuń
  4. a dziękuje za kolejnego stałego (mam nadzieje) czytacza :) i zaprasza do mnie częściej. pozdrawiam lipcowo ;)

    OdpowiedzUsuń