22 czerwca 2009

Cmentarz..smętarz

Stary cmentarz Podgórski

Zapraszam do obejrzenia:
Cmentarz podgórski.
Miejsce dla mnie szczególne, wcale nie związane z celem w jakim budowane są cmentarze. I dlatego nie "smętarz" . Miejsce mojego dzieciństwa. Dziecięciem będąc, mieszkałam na Podgórzu. Naprzeciwko miałam Krzemionki, fort Benedykt, po lewej figurę Boga Ojca, która napełniała mnie nabożną i trwożną czcią, za nią cmentarz. Przy cmentarzu, stok Krzemionek porośnięty szorstką ostrą trawą. Białe wapienne skałki i miliony muszelek malutkich, białych, ślimaczków bez ślimaczków. Nigdy nie mogłam dociec co się stało z ich lokatorami. Na stoku opalała się moja mama, jednym okiem patrząc na maluśkiego brata, ja natomiast buszowałam po cmentarzu. Co pamiętam? Wszechobecną chłodną zieleń, tajemnicze wzniesienia pokryte dokładnie bluszczem. Słoneczne plamy światła rozproszone przez liście wysokich drzew. Potrzaskane nagrobki jawiły się tajemniczo, jak tajne, ukryte domostwa. Nazwiska umarłych były jak wizytówki na drzwiach. Pamiętam stary zapadnięty grób jakiejś dziewczynki. Bez płyty nagrobnej, jedynie ze skromnym zagłówkiem z datami życia i imieniem. Stąd wiem, że była to dziewczynka. Grób był zapadnięty, zarośnięty chwastami bluszczem i zdziczałymi kwiatkami dużym zaangażowaniem i radością wyrywałam chwasty, układałam pnącza bluszczu i pielęgnowałam skromne kwiatki. Jednocześnie cały czas rozmawiałam z umarłą, której podobało sie to co robię i dzielnie mi pomagała. Tak nawiasem mówiąc miałam sporo przyjaciół na niby. Wydaje mi się, że lepiej mi się nawiązywało przyjaźnie w sferze wyobraźni niż w realu. (ha! nie znałam wtedy takiej fajnej nazwy: REAL!). Co jeszcze o cmentarzu? Murek dookoła. Zbudowany z białych wapieni, szeroki (ok 1,5 m) i na górze wysadzany ostro sterczącymi kawałkami szkła, prawdopodobnie z tłuczonych butelek. Czas, deszcze i wiatry złagodziły ostre krawędzie i te kawałki jawiły mi się jak różnokolorowe drogie kamienie. Pamiętam godziny spędzone nad próbami wyłupania choć jednego klejnotu. Bez efektu. :-)
Niedawno byłam na tym cmentarzu z MS, szukałam tamtych dni. Nic z tego... To se nie wrati. Teraz jest nowa, nowa inszość do zapamiętania.

6 komentarzy:

  1. nie wiem o co w tym "blip" chodzi ?
    kiedyś wreszcie wyda się , że to Ty trąbisz hejnał z wieży kościoła Mariackiego ? :D

    OdpowiedzUsuń
  2. na wieże mariacka za wysoko, zbyt dużo schodów:)) blip? masz na mysli blip.pl? coś w rodzaju czatów. Można pogadać, można pokazywać fotki, linki..bardzo przydatne ustrojstwo:)

    OdpowiedzUsuń
  3. A może wcale nie byli to przyjaciele na niby? ;-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Przepiękna notka! Gęsia skórka na przedramionach. No, śliczna :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. świetny tekst! gratuluje :)

    OdpowiedzUsuń
  6. wow, dziekuje za tak liczne komentarze!
    camille-oni byli i są nieprawdziwi. I czasem rozmawiam z nimi, kiedy nikogo nie ma w pobliżu :-)

    OdpowiedzUsuń