18 marca 2009

takie tam..

Dzień sponsoruje zimne marcowe powietrze od wschodu. Czasem słońce czasem śnieg. Dziwią mnie jęki pełne zawodu, że przecież wiosna już, już była i coś się spieprzyło. W marcu a i w kwietniu bywało, ze szalały śnieżne zamiecie na przemian z jasnym słońcem. Nic to że szpaki przyleciały, a kawki zbierają gałęzie do budowy gniazda. W czasie drogi porannej zawsze różne dziwne myśli przychodzą mi do głowy. A to, że dziwny ten kryzys, skoro banki takie siedziby sobie wystawiają, pomyślałam, patrząc na zielona szklaną pułapkę, jeszcze nie całkiem gotową, dla Dojczebanku. A to że Api niedługo będzie mieć dzieciątko, a ja w związku z tym nic nie czuję. tak wiem, normalny potwór ze mnie. Toż powinnam sie rozczulać nad maleństwem, a ja nic, zimna jak skała. Zawsze dziwili mnie ludzie ćwierkający nad dziećmi, a gnębiący potem te same dzieci nieco już podrosłe albo i całkiem duże. Albo się lubi dzieci niezależnie od wieku, albo i nie. A dzieci to nie pluszowe miśki, tylko zadatki na dorosłych. Bardziej mnie obchodzi teraz zdrowie i samopoczucie samej Api, niż tego co nosi w brzuszku. Zresztą, ze względu na odległości i trudny dojazd, nie przewiduję częstych kontaktów. Taki lajf.
Wczorajszy wieczór poświęciłam muzyce i odcinkom Losta. Muzyka zachwyciła mnie do głębi. Słyszę jej nuty w głowie, powietrze dookoła mnie śpiewa do dziś. Były to tematy westernowe Ennio Morricone. Westernów nie lubię i nie oglądam. Ale muzyka.. ach, ach :-)). ustawiłam sobie jeden z tematów jako sygnał w komórce. Zobaczymy czy się sprawdzi.
Lost nadal ciekawy. Choć mnóstwo nowych ludzi i czasów wprowadza niezłe zamieszanie. Nie bardzo sie zgadzam z decyzją autorów scenariusza, którzy przenieśli bezkarnie grupę ludzi do 1974-77 r. Przecież wiadomo, że wtedy ich tam nie było. Nie wiem jak wybrną z tego paradoksu. Ale to już ich sprawa. Ja tylko sobie życzę, żeby było ciekawie. I wolę tajemnicze wydarzenia, niż perypetie miłosne. Więc niech mi tego oszczędzą!
Zdrowie jakby pod znakiem zapytania. Chyba muszę znowu się tym zająć. Ignorowanie nie pomaga. :-/
Brakuje mi ruchu. Brakuje mi wycieczek, wypraw, brakuje mi lasu. Brakuje mi dróg,tych znanych i nieznanych. Brakuje mi czegokolwiek.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz